Z informacji przekazanych przez głównego inspektora farmaceutycznego Łukasza Pietrzaka wynika, że 50 proc. leków dostępnych w internecie jest sfałszowanych. Co więcej -z leków na receptę sprzedawanych nielegalnie w internecie aż 96 proc. to fałszywki. Dodał, że kupowanie leków w sieci jest "igraniem ze śmiercią".
Pietrzak w wystąpieniu podczas VI Kongresu "Zdrowie Polaków – Nauka dla zdrowia społeczeństwa" w Kajetanach podkreślił, że najważniejszym elementem walki z nielegalnymi lekami jest świadomość pacjentów.
"50 proc. leków dostępnych w internecie to są leki sfałszowane"
– powiedział Pietrzak. Podkreślił, że najczęściej fałszowane są analogi GLP-1, leki przeciwcukrzycowe, anaboliczne, a nawet przeciwnowotworowe, czyli immunosupresyjne.
Zaznaczył, że sprzedaż każdego leku na receptę w internecie jest działalnością przestępczą. GIF zwrócił uwagę, że nawet apteki działające legalnie w interencie nie mogą wysyłać pacjentowi takiego leku.
"96 proc. leków na receptę, które są sprzedane przez internet nielegalnie, to leki sfałszowane"
– dodał Pietrzak.
Podkreślił, że 32 proc. z tych leków nie zawiera żadnej substancji czynnej, a pozostała ich część ma substancję inną niż zadeklarowana bądź jej stężenie może być nawet kilkukrotnie niższe lub kilkukrotnie wyższe niż w oryginalnym leku, co zagraża zdrowiu.
"Te leki są bardzo zanieczyszczone"
– dodał.
Powiedział, że inspektorat farmaceutyczny w miarę możliwości monitoruje internet i udaje się zamykać nielegalne składowiska leków, których obroty sięgają od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów złotych rocznie. Zaznaczył, że pokazuje to, że pacjenci nie mają wystarczającej świadomości, że kupowanie leków przez internet jest "igraniem ze śmiercią".
GIF powiedział, że koszty spowodowane działaniem niepożądanym leków i ich przedawkowaniem wynoszą rocznie około 90 mln zł. Dodał, że jest to około 26 tys. hospitalizacji.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.