Kopacz jeździ po Polsce. Za nią rząd z krzesłami i stołami

Sprawa transportu mebli na specjalnie organizowane posiedzenia rządu została nagłośniona po wtorkowym spotkaniu z Ewą Kopacz we Wrocławiu. Okazało się, że dostosowanie pracy rządu do kampanii wyborczej pani premier wymaga wielu dodatkowych kosztów. Do jednego z nich, należy transport mebli, niezbędnych do przeprowadzenia posiedzenia rady ministrów.
Posiedzenia rządu organizowane były dotychczas w Warszawie. Obecnie ze względu na intensywną kampanię wyborczą, przedstawiciele koalicji muszą korzystać z gościnności urzędów wojewódzkich. Wiąże się to jednak z licznymi utrudnieniami.
Jak dowiedziało się Radio Wrocław, kancelaria premiera zapytała wojewodę, czy ma odpowiednią liczbę stołów dla ok. 30 osób. Gdy okazało się, że nie, wzięła sprawy w swoje ręce. Informację o zajęciu się kwestią mebli bezpośrednio przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów potwierdziła rzecznik wojewody Marta Libner.
Stoły i krzesła zostały sprowadzone do Wrocławia w nocy z poniedziałku na wtorek specjalną ciężarówką.
Sytuacja miała prawdopodobnie miejsce nie po raz pierwszy. Również tydzień temu podczas wyjazdowego posiedzenia w Łodzi, meble dla rządu dowiezione zostały z Warszawy.
"Żadnego krzesła ze sobą nie miałem"
Na ten temat nie chcieli się dotychczas wypowiadać żadni członkowie partii rządzącej. Komentarza w sprawie kosztów takich transportów odmówili już zarówno premier Ewa Kopacz i rzecznik PO, Cezary Tomczyk.
– Jechałem z panią premier pociągiem i wracałem też pociągiem i żadnego krzesła ze sobą nie miałem – oznajmił dla TVN Tomczyk.
Czytaj więcej:
„Kolej na Dolny Śląsk”. Protestujący przywitali premier Kopacz
Zawieszony za krytykę ordynator wraca do pracy. Kopacz sprząta po wizycie Zembali
Najnowsze

Prawie 300 osób ewakuowanych ze szkoły po wycieku żrącej substancji

Fręch prowadziła w obu setach, ale odpadła! Dramat Polki w Wuhanie

Domański czaruje wizją "ambitnego budżetu". Kuźmiuk ostro: pan minister jest ciągle w kosmosie
