Były prezydent Bronisław Komorowski nie dostał zaproszenia na obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. – Nawet się specjalnie nie dziwię, ale myślę, że byłoby lepiej, ładniej, gdybyśmy starali się dawać przykład, że wspólnotę buduje się ponad różnicami – stwierdził polityk.
Komorowski przypomniał, że święto zostało ustanowione z inicjatywy byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Podkreślił, że ustawa, która do tego doprowadziła, wymagała porozumienia różnych sił politycznych. – Myślę, że tak się właśnie buduje wspólnotę, próbując przełamywać, przekraczać różnice typowe dla demokracji – ocenił.
Pytany, czy mamy do czynienia z zawłaszczeniem święta, odpowiedział, że takie próby są skazane na niepowodzenie. – Historia się broni przed zawłaszczaniem. Myślę, że także pamięć o żołnierzach dramatycznej walki w okresie powojennym też się obroni przed próbą zawłaszczenia - stwierdził Komorowski.
Wojna hybrydowa
Były prezydent ostro skrytykował doradcę Andrzeja Dudy, profesora Zybertowicza, za poniższe słowa. – Zastanawiałem się, obserwując ostatnie manifestacje Komitetu Obrony Demokracji, czy nie jest to kolejne posunięcie w ramach wojny hybrydowej. KOD demonstruje w obronie donosiciela, płatnego kapusia, który niszczył ludzi. Co to znaczy, gdy wzywamy tysiące ludzi do solidarności z kimś, kto łamał i łamie podstawowe zasady moralne i logiki? Wzywamy ludzi do solidarności ze złem i kłamstwem, a to może powodować nieodwracalne szkody psychiczne - powiedział Zybertowicz.
– Prof. Zybertowicz obrzydliwie próbuje insynuować powiązania KOD-u czy opozycji z jakimiś ciemnymi zewnętrznymi siłami – powiedział Komorowski.
KOD jak Majdan
– Jeżeli tworzymy porównania do wojny hybrydowej, czyli do wojny rosyjsko-ukraińskiej - no to powiedziałbym, że analogia jest inna. KOD to jest Majdan w Kijowie, walczący o demokrację na Ukrainie. Walczący o prawo do zbliżania się do świata zachodniego i do Unii Europejskiej. A ciemne siły, to ówczesna władza, która niewątpliwie spiskowała z Rosją, bo była przez Rosję po prostu wykorzystywana – dodał Komorowski.
Były prezydent skomentował ostatnie działania Komitetu Obrony Demokracji – Widać, że to jest ruch, który nie wygasa, a się rozwija. Gigantyczna manifestacja w Warszawie zrobiła na wszystkich wrażenie. To też tłumaczy agresję w stosunku do KOD-u , którą teraz możemy odnotowywać. To jest także miara sukcesu oporu społecznego - ocenił.
CZYTAJ WIĘCEJ
Manifestacja KOD w Warszawie. Wśród "obrońców demokracji" Schetyna i Petru