Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że z życzliwością zaangażuje się w ideę budowy pomnika, który upamiętniałby wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej i przyczyniał do odbudowy poczucia wspólnoty. Zapewne nie dojdzie do tego szybko, ale - zapewnił - spróbuje uruchomić ten proces.
W ubiegłym tygodniu do Kancelarii Prezydenta wpłynął list części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w sprawie zainicjowania budowy pomnika upamiętniającego wszystkich, którzy stracili życie w katastrofie. Osobom tym zależy na znalezieniu miejsca "w centrum stolicy", gdzie wszyscy będą mogli "spokojnie wspomnieć najbliższych".
List podpisały m.in. Karolina Kaczorowska - wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie Ryszardzie Kaczorowskim i Izabella Sariusz-Skąpska - córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin Katyńskich.
Prezydent powiedział w poniedziałek w TVP Info, że to bardzo ważny list, z jednej strony dlatego, że podpisały go osoby, które "albo stoją z boku różnych podziałów politycznych, albo są z różnych nurtów politycznych, a z drugiej strony, ze względu na to, że nie postawiono w nim żadnych warunków co do lokalizacji pomnika, ani co do czasu jego budowy.
- Według mnie ten list jest ważny. Ja na pewno z całą życzliwością zaangażuję się w samą ideę podejścia do budowy pomnika, który by upamiętniał wszystkie 96 ofiar katastrofy smoleńskiej, z uwzględnieniem tego, że byli to ludzie o wrażliwości prawicowej, lewicowej, centrowej, w ogóle bez wrażliwości politycznej, z różnych bardzo parafii polskich, czy rodzin polskich - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że może być to trudne. Pomnik - podkreślił prezydent - ma sens wtedy, "jeżeli on by ludzi łączył, a nie dzielił". - A wiemy, że przez te 4 lata sprawa katastrofy smoleńskiej i upamiętnienia bardzo często była elementem dzielenia opinii publicznej - mówił Komorowski.
Jednak - dodał prezydent - być może po kilku latach "nastąpiły pewne zmiany takie, które by pozwoliły na spokojne podejście do problemu, tak, żeby z tego był profit dla Polski z tytułu wspólnotowego przeżycia jeszcze raz żałoby i pamięci, a nie podsycanie konfliktu politycznego".
- Nie deklaruję, że to się da zrobić teraz, szybko itd, nie widzę żadnych możliwości, potrzeby, wiązania tego z kalendarzem politycznym, idą kolejne wybory, ale spróbuję uruchomić ten proces - powiedział prezydent.
Dodał, że będzie to robił w porozumieniu przede wszystkim z tymi rodzinami, które skierowały do niego list oraz w porozumieniu z władzami Warszawy.
Według dotychczasowych zapowiedzi w najbliższym czasie prezydent planuje spotkanie z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej w sprawie budowy pomnika. Z kolei rzecznik warszawskiego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział PAP, że przedstawiciele ratusza spotkają się z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta ws. pomnika. Po tych rozmowach - dodał - przyjdzie czas na wybór lokalizacji i zapewne konkurs architektoniczny.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kopacz przestrzega przed politycznym "graniem" katastrofą smoleńską. Chodzi o pomnik
Kurtyka: Czekamy na odpowiedź Ratusza ws. budowy pomnika ofiar smoleńskich
Misiewicz: Komorowski wykorzystuje swój urząd do dzielenia rodzin smoleńskich