60 tys. zł. straciła mieszkanka Chełma po telefonie od fałszywego policjanta. Nieznany rozmówca pod pretekstem ataku hakerów na jej rachunek bankowy wszedł w posiadanie danych umożliwiających dokonanie przelewów pieniędzy. Cały czas zapewniał, że jest to tajna akcja policjantów i prosił, aby nikomu o tym nie mówiła. Teraz prawdziwi policjanci poszukują oszustów i apelują o zachowanie ostrożności w przypadku tego typu telefonów.
64-letnia mieszkanka Chełma powiadomiła wczoraj dyżurnego komendy o oszustwie, w wyniku którego straciła 60 tys. zł. Jak relacjonowała, na jej telefon stacjonarny zadzwonił nieznany mężczyzna, który podawał się za policjanta. Powiedział, że bierze udział w tajnej akcji, aby zapobiec kradzieży pieniędzy przez hakerów z jej rachunków bankowych. Kobieta przekonana, że rozmawia z policjantami udostępniła dane umożliwiające dokonanie przelewów z kont. W ten sposób straciła wszystkie swoje oszczędności. Gdy zorientowała się, że została oszukana zgłosiła ten fakt prawdziwym policjantom.
Funkcjonariusze wyjaśniają sprawę i apelują o zachowanie ostrożności i czujności w przypadku tego typu telefonów. Nie dajmy się zwieść rozmówcy i nie postępujmy pochopnie. Zanim przekażemy jakiekolwiek dane czy też pieniądze, dajmy sobie czas na spokojne zastanowienie się nad całą sytuacją. Pamiętajmy, że oszuści stosują przeróżne metody, aby wyłudzić od nas pieniądze. Prawdziwi policjanci nigdy nie informują telefonicznie o prowadzonych przez siebie akcjach.