Kłosiński: W Platformie się kotłuje, a po odejściu Tuska, zakotłuje się jeszcze bardziej
– W Platformie zaczęła się wojna. Jesteśmy tego świadkami. Na razie ludzie odpowiedzialni za ewakuację Donalda Tuska do Brukseli postanowili zachowania członków PO utemperować. Ale podziały i otwarte konflikty w tej partii są nieuniknione – mówił w Telewizji Republika Jerzy Kłosiński, publicysta "Tygodnika Solidarność".
W ostatnich dniach pojawiły się w mediach informacje dotyczące konfliktu między Kopacz a Tuskiem. "Newsweek" napisał w środę, że "różnica zdań" między nimi miała być przyczyną odwołania czwartkowej konwencji w Katowicach, która miała być oficjalnym startem kampanii samorządowej PO. Oboje mieli tam prezentować również kontrakt terytorialny dla Śląska.
Z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Królikowskim dogadać się nie potrafił również nowy szef resortu sprawiedliwości Cezary Grabarczyk. Minister nie przedłużył współpracy z Królikowskim, który zapowiedział już swoją dymisję.
Tymczasem po dzisiejszym spotkaniu zarządu PO sekretarz generalny partii Paweł Graś zapowiedział, że Donald Tusk zrzeknie się przewodnictwa w Platformie dopiero 9 listopada, czyli tylko na tydzień przed wyborami samorządowymi.
– Na do widzenia odchodzący do Brukseli Tusk pokazuje, że nie wszystko w PO oddał Grzegorzowi Schetynie czy Bronisławowi Komorowskiemu – ocenił inny zaproszony do studia Telewizji Republika publicysta Jakub Jałowiczor z "Gazety Polskiej Codziennie". Ale – jak dodał – ostatecznie partia mu się wyślizgnie.
Zdaniem Piotra Pałki z portalu rebelya.pl, z czasem wpływy i możliwości wracającego na szczyty władzy w PO Schetyny zwiększą się. – Możemy się więc spodziewać wojny między nim a Grabarczykiem lub między nim a Ewą Kopacz – twierdzi publicysta.
– Walka o schedę po Tusku jako liderze PO trwa. B. premier był skuteczny w wycinaniu swoich politycznych rywali. "Wyoutował" swego czasu Schetynę. Ale ten wrócił i w dłuższej perspektywie nie widać nikogo silniejszego w partii rządzącej. Twierdzę zatem, że z czasem wizerunek PO będzie się pogarszał i nawet media głównego nurtu będą się od Platformy odżegnywać – wyjaśnił Kłosiński.