Pracowity weekend ratowników TOPR. Kilka akcji i 12 osób bezpiecznie wróciło do swoich domów. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego apelują, do turystów o rozważne planowanie wycieczek. W wyższych partiach Tatr na szlakach zalega bardzo niebezpieczna cienka warstwa lodu i śniegu.
Przyjemna i bezchmurna pogoda sprzyja wędrówką. Turyści tłumie ruszyli, aby zdobyć najwyższe góry w Polsce. Nie wszyscy jednak byli w stanie sobie poradzić w wyższych partiach Tatr, gdzie zalega cienka warstwa śniegu i lodu.
– Tylko w niedzielę konieczne było sprawdzenie turystów z rejonu Rysów oraz Doliny Pięciu Stawów – mówi Piotr Konopka, ratownik dyżurny TOPR.
– Zaczęliśmy od ściągania dwóch osób, które utknęły na Grzędzie Rysów. Nie były w stanie zejść. Zostały przetransportowane śmigłowcem do Zakopanego – mówił ratownik dyżurny TOPR.
– Następnie udzielaliśmy pomocy turyście, który miał objawy zachorowania. Niemalże równocześnie było zgłoszenie o uszkodzeniu stawu skokowego u turystki. Gdy ratownicy byli na miejscu, w Dolinie Pięciu Stawów, przyszło zgłoszenie o zatrzymaniu krążenia u osoby, która przebywała na drodze pod Reglami – opowiadał Piotr Konopka.
Dzięki reanimacji udało się uratować mężczyznę. W nocy przez 12 godzin ratownicy sprowadzali także trójkę turystów z Orlej Perci – dodał Piotr Konopka.
– Działaliśmy całą noc prawie, bo wyprawa się zakończyła przed 4. Nad ranem. Pracownicy o 3.30 dotarli dopiero do centrali. Działania rozpoczęły się chwilę po godz. 16. – dodał Konopka.
Ratownicy ponawiają apel do turystów o rozważne planowanie wycieczek. W wyższych partiach Tatr na szlakach zalega bardzo niebezpieczna cienka warstwa lodu i śniegu. Jest bardzo ślisko.