Adam Z. działając z zamiarem pozbawienia życia zepchnął ją ze skarpy. Ewa straciła przytomność, Adam Z. przeciągnął ją i zepchnął do wody – powiedziała w trakcie konferencji prasowej Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Wedle prokuratury oskarżony był w chwili popełnienia morderstwa poczytalny, dowiodły tego obserwacje.
Z. był wielokrotnie przesłuchiwany. – Opisywał przebieg wypadków, mówił gdzie był na spotkaniu z pracy, którędy szli z Ewą T. Często jednak zmieniał wersje, nie podtrzymywał poprzednich wyjaśnień, składał zeznania w wersji pisemnej, odwoływał część z nich, podawał nowe szczegóły. Z jednej strony pamiętał szczegółowo niektóre momenty, ale w innych zasłaniał się niepamięcią – powiedziała Magdalena Mazur Prus.
Wedle prokuratury najbardziej prawdopodobnym motywem był strach. Miedzy mordercą a ofiarą doszło do sprzeczki, przepychanki, szarpaniny. Był moment, że kobieta uciekała. To mogło spowodować agresję.
Adamowi Z. grozi dożywocie.