Jastrzębowski: "Elity" odkleiły się od rzeczywistości
– Nie miały pojęcia o tym, co się wokół nich dzieje, nie znały nastrojów społecznych i mam wrażenie, że nadal nie do końca znają. Tym ludziom wydaje się, że opinia społeczna to jest opinia Warszawy, tak jak Nowy Jork nie jest całymi Stanami Zjednoczonymi, tak Warszawa nie jest całą Polską – powiedział na antenie Telewizji Republika Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny "Super Expresu".
Gościem Rafała Ziemkiewicza w programie "Odkodujmy Polskę!" był Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny "Super Expressu".
Dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość opowiedziało się za wprowadzenie pierwszego czytania obywatelskiego projektu ustawy Komitetu Obrony Demokracji ws. Trybunału Konstytucyjnego. Platforma Obywatelska i .Nowoczesna były przeciw. – Mnie takie podejście w polityce się bardzo podoba. Wprawia wszystkich w takie "o co właściwie chodzi"? Największym marzeniem ludzi, którzy napisali ustawę jest to, żeby ją wyrzucić do kosza, żeby ona zniknęła. Najgorsze, co może się teraz zdarzyć to podjąć dyskusję o tej ustawie. KOD pokazał się jako świeży, nowy gracz i pan Kijowski ma tu już miejsce w historii – ocenił Sławomir Jastrzębski. Dodał, że jeśli "PiS przyjąłby ten projekt, to może się okazać, że są tam dobre rzeczy, bo jeśli ten "niedobry" PiS chciałby iść z KOD-em i PO na kompromis, to nie byłaby to dobra sytuacja dla opozycji". – Gdybyśmy się już mieli nie śmiać z tej arcyśmiesznej sytuacji, to musielibyśmy uznać, że dla szefostwa Komitetu Obrony Demokracji najlepsza jest gra o wszystko. Albo wydrukujecie orzeczenie i zaprzysiężycie trzech sędziów, albo nic, albo ta ustawa, którą napisaliśmy się nie liczy – dodał.
Frasyniuk liderem opozycji?
Komentując ostatnie spekulacje medialne, które donoszą, że nowym liderem KOD, zamiast Mateusza Kijowskiego, może być Władysław Frasyniku, redaktor naczelny "Super Expressu" powiedział, że "ma wielkie zasługi historyczne dla polskiej demokracji". – Jako lider opozycji, robiłby jej źle, bo jest znany z zimnej krwi, z chłodnych analiz, jest bardzo wyważony i byłby idealnym liderem opozycji, bo jest barwny – ocenił.
Mówiąc o Mateuszu Kijowskim stwierdził, że ma on "charyzmę tafli lodowej". – Właściwie nie wiem jakie są jego poglądy. Ustawa, którą KOD napisał jest szkodliwa, jest przeciwny swojej ustawie. Gdybym miał zacytować kilka zdań pana Kijowskiego to nie umiałbym, naprawdę nie umiałbym tego zrobić. Słyszałem jedynie, jak skandował "demokracja", z "wigorem" i "temperamentem" – zażartował Jastrzębski.
"Warszawa nie jest całą Polską"
Odnosząc się do rządowego programu "Mieszkanie Plus" Sławomir Jastrzębowski ocenił, że "może się okazać, że ten program zrujnuje rynek kredytów hipotecznych, bo okaże nagle okaże się, że mieszkanie w Warszawie, kosztuje 3-4 tys, a a nie 6-8 tys, a może w pozostałych miastach jest to 2,5 tys. Więc czeka nas naprawdę zły czas, czeka nas bieda – powiedział.
Mówiąc o programie "Rodzina 500 plus" ocenił, że "bezsilność ludzi, którzy wcześniej niczego ważnego dla tych biedniejszych, normalnych, ciężko pracujących ludzi niczego nie zrobili" obserwuje ze zdziwieniem. – I teraz patrzą, że coś dobrego dla tych ludzi można zrobić. Teraz słuchać głosy "jak to od drugiego dziecka? jak my byśmy rządzili to byłoby od pierwszego, a nawet zerowego, albo nawet i minus jednego dziecka" i ja tak tego słucham i myślę sobie "piękny jest ten wasz program" – ocenił. Sławomir Jastrzębowski przypomniał opinię Roberta Biedronia, prezydenta Słupska, który zauważył, że Jarosław Kaczyński programem "Rodzina 500 plus" przywrócił godność Polakom i to ludzie będą mu pamiętać, bo nikt inny im tego nie dał. – Polskie rodziny dostały pieniądze, za które mogą godnie żyć – dodał.
Redaktor naczelny "Super Expressu" powiedział, że w jego zdaniem "elity" odkleiły się od rzeczywistości. – Nie miały pojęcia o tym, co się wokół nich dzieje, nie znały nastrojów społecznych i mam wrażenie, że nadal nie do końca znają. Tym ludziom wydaje się, że opinia społeczna to jest opinia Warszawy, tak jak Nowy Jork nie jest całymi Stanami Zjednoczonymi, tak Warszawa nie jest całą Polską – ocenił.