Pod pałacem prezydenckim przemawiał Jarosław Kaczyński, prezes PiS. – Ci którzy próbują odebrać nam prawa obywatelskie, prawa katolikom, kościołowi pewnie sądzą, że będę się nimi zajmować. Ja im tylko podziękuję, bo dawno nie było takiej frekwencji. Dawno nie było tylu księży koncelebrujących msze. Tak więc mogę podziękować. A że Lech Wałęsa? Widocznie nie mają innych autorytetów. Można im współczuć – powiedział Jarosław Kaczyński.
– Natomiast my będziemy kontynuowali nasz marsza. Aż do momentu aż tutaj niedaleko stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego, stanie pomnik upamiętniający wszystkich, którzy polegli w katastrofie smoleńskiej. Mam nadzieję, że to stanie się w czasie mierzonym w miesiącach, a nie latach, że wtedy będziemy wiedzieli o przyczynach, o tym co się stało. Poważne, międzynarodowe badania są w toku. Będziemy wiedzieli jak było, może nie wszystko, ale dużo. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że nasza misja się skończyła. Nikt nam nie może w tym przeszkodzić – dodał prezes PiS.
"Nie możemy zejść z drogi odbudowy demokracji, społeczeństwa i naszego narodu"
– Na szczęście nasze państwo już nie jest teoretyczne. Droga odbudowy polskiego państwa, która ma służyć wszystkim Polakom, będzie kontynuowana. Będziemy szli w odwrotną stronę niż ta, po której prowadzili nasi poprzednicy, drogi, które poszczególne afery, przestępstwa, są coraz lepiej społeczeństwu znane. Wierzę, że będą konsekwencje, że będziemy mogli powiedzieć, że ten niedobry czas się skończył, że Rzeczpospolita będzie państwem podmiotowym, silnym i dumnym. Mieliśmy już tego pierwsze, bardzo poważne objawy. Mieliśmy tego dowody, że polityka rządu, prezydenta, przynosi rezultaty. Będzie ich coraz więcej. Nie możemy się zawahać, nie możemy zejść z drogi, którą idziemy - odbudowy demokracji, społeczeństwa i naszego narodu, który musi być istniejący i łączący w sferze ducha i sferze materialnej. Będziemy szli tą drogą, wiem, że mamy przeciwników, naiwnych i niemądrych, ale zwyciężymy. Bo prawda zwyciężą, bo zwycięża Polska – zakończył Jarosław Kaczyński.