Iwona Arent ws. Amber Gold: Ktoś sterował prokuraturą!
– Nie przesłuchiwano pracowników. Razem z Marcinem P. nie zatrzymano Katarzyny P., która mogła później ukrywać dowody i pieniądze. Została zatrzymana dopiero 9 miesięcy po Marcinie P. Firma Amber Gold nie składała deklaracji podatkowych, nie była kontrolowana przez US. To są skandaliczne działania - powiedziała dla Telewizji Republika Iwona Arent (Prawo i Sprawiedliwość).
– Wczorajsze przesłuchanie agenta ABW pokazały, że wszelkie działania, które on wykonał było torpedowane w prokuraturze. Prokuratura nakierowywała tylko na to, aby prowadzić działania w kierunku oszustw, omijane było pranie pieniędzy. Nie chciała prokuratura, aby szukać osób trzecich winnych. Ktoś musiał sterować tą prokuraturą. My będziemy do tego dochodzić – mówiła Arent.
– Nie przesłuchiwano pracowników. Razem z Marcinem P. nie zatrzymano Katarzyny P., która mogła później ukrywać dowody i pieniądze. Została zatrzymana dopiero 9 miesięcy po Marcinie P. Firma Amber Gold nie składała deklaracji podatkowych, nie była kontrolowana przez US. To są skandaliczne działania. Będziemy szukać kto tym wszystkim sterował – podkreślała.
– Wczoraj mieliśmy niejawne przesłuchanie pana Cichockiego, który obiecał nam, że wyjaśni wątek syna Tuska. Nie dość, że nic nam nie wyjaśnił, to jeszcze nic nie pamiętał. Cieszę się, że wczoraj trafiliśmy na świadka, który w końcu wiele nam powiedział. Mam nadzieję, że po tym przesłuchaniu inni będą chcieli pamiętać – powiedziała.
W rozmowie poruszono również kwestię ustawy o IPN.
Nowelizacja ustawy o polskim IPN jest "niewłaściwa" i "godna potępienia" - oświadczył minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian w telewizji BFMTV. Dodał, że "nie należy na nowo pisać historii; to nigdy nie jest dobre".
– Słuchałam wypowiedzi ministra francuskiego. Trzeba im przypominać historię, kiedy to Francuzi wywozili Żydów na rozkaz Hitlera. Jestem przerażona tym co słyszę. Nas Polaków chcą zmusić do tego żebyśmy kochali UPA i banderę. To jest skandaliczne. Nie możemy budować relacji z sąsiadami na kłamstwie. Może dla Ukrainy Bandera to bohater, ale nie dla nas. Nie pozwolę sobie na to żeby ktoś mi narzucał sposób postrzegania historii. Na tym polega polityka historyczna państwa, która u nas w Polsce nie była prowadzona. Dziś kiedy my chcemy walczyć o prawdę historyczną, to się inni obudzili. My chcemy pokazać tę prawdziwą historię – zaznaczyła Arent.