"Z uwagi na droższe paliwa inflacja w grudniu znowu przekroczy 7 proc.", taki scenariusz zakłada ekonomista PIE Jakub Rybacki w komentarzu do dzisiejszych danych GUS. A to właśnie zgodnie z tymi danymi inflacja w październiku spadła do 6,5 proc.
Dziś GUS opublikował szybki szacunek inflacji w październiku. Zgodnie z nim inflacja w ujęciu rocznym spadła do 6,5 proc. z 8,2 proc. we wrześniu. W ujęciu miesiąc do miesiąca ceny wzrosły o 0,2 proc. Analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego stwierdził w komentarzu do danych GUS, że to ostatni taki spadkowy miesiąc.
„W grudniu tempo wzrostu cen powinno ponownie przekraczać 7 proc. z uwagi na droższe paliwa”, stwierdził ekonomista PIE. „Ceny paliw ponownie zaczną rosnąć zgodnie z tendencjami na rynku globalnym. Początek sezonu grzewczego przynosi również wzrost kosztów ogrzewania. Przy bieżącym stanie prawnym, w styczniu stawki VAT na żywność wrócą na standardowe poziomy. Podniesie to inflację o 0,8 pkt procentowego na początku roku. Spodziewamy się, także wzrostu kosztów elektryczności i gazu o przynajmniej 20 proc. wraz z końcem zamrożenia cen energii – to doda kolejne 1,5 pkt procentowego”, prognozuje Rybacki.
W jego opinii w kolejnych kwartałach 2024 r. inflacja będzie obniżać się stopniowo.
„Tempo wzrostu cen usług pozostanie wysokie z uwagi na rosnące koszty pracy. Także grupa towarów, w przypadku których inflacja ustabilizowała się jest niewielka. Odsetek wydatków, gdzie ceny wzrosły w przeciągu roku o 2 proc. i mniej wynosi obecnie 15 proc. W standardowych warunkach te wielkości sięgają 40-50 proc.”, wskazał Rybacki.
Oszacował także, że w październiku spadła inflacja bazowa i wyniosła 7,9 proc.