W czwartkowym numerze "Gazety Polskiej Codziennie" mocny materiał o ... łapówce dla kandydata KO na senatora Januszu Gromka. "Pełnomocnik firmy, która chciała zainwestować w Kołobrzegu kilkadziesiąt milionów złotych, oskarżył publicznie byłego prezydenta tego miasta Janusza Gromka o to, że ten przyjął od niego pieniądze. Gromek twierdzi, że żadnej łapówki nie wziął, ale na razie nie kieruje pozwu do sądu, bo „ma ważniejsze sprawy”. - pisze Tomasz Duklanowski.
Janusz Gromek to prominentny działacz zachodniopomorskiej PO. Zasiada on w zarządzie wojewódzkim partii, jest radnym sejmiku, przez trzy kadencje był prezydentem Kołobrzegu z ramienia Platformy Obywatelskiej. To jeden z najbardziej zaufanych ludzi posła Stanisława Gawłowskiego, głównego oskarżonego w aferze melioracyjnej. Gdy oskarżony o korupcję Gawłowski szedł do aresztu, Gromek jeździł z Kołobrzegu – będąc jeszcze urzędującym prezydentem – pod szczecińską prokuraturę protestować w obronie Gawłowskiego. Twierdził, że to śledztwo na polityczne zamówienie.
Teraz Gromka o przejęcie gotówki oskarża mecenas Marek Świerzewski, pełnomocnik warszawskiej firmy TMM Investment Trust. Spółka w 2014 r. kupiła atrakcyjną działkę w dzielnicy uzdrowiskowej Kołobrzego tuż przy promenadzie i amfiteatrze. Spółka wydała na tereny 5,6 mln zł i zamierzała wybudować kompleks uzdrowiskowy za 60 mln zł. Z treści aktu notarialnego wynikało jednak, że ponad hektarową nieruchomość inwestor może zabudować w 25 proc. Tymczasem plan przestrzenny uchwalony przez radę miasta stanowił, że można to uczynić tylko w 15 proc.
CAŁOŚĆ PRZECZYTASZ W CZWARTKOWYM NUMERZE "GAZETY POLSKIEJ CODZIENNIE". NIE PRZEGAP!!!