Prezydent Andrzej Duda, który w sobotę odwiedził punkt pomocy uchodźcom na Dworcu Głównym PKP w Krakowie wyraził wdzięczność wolontariuszom i wszystkim tym, którzy uczestniczą w jego organizacji.
W sobotę prezydent odwiedził punkt dla uchodźców zlokalizowany na Dworcu Głównym PKP w Krakowie. - Przede wszystkim jestem bardzo wdzięczny wolontariuszom i wszystkim tym, którzy uczestniczą w organizacji tego - powiedział Duda na antenie TVP Info.
- Sytuacja jest oczywiście bardzo trudna, bo jeżeli do Polski przyjeżdża 1,5 miliona ludzi nagle, w ciągu dwóch tygodni, to jest coś z czym nigdy nie spotkaliśmy się chyba w naszej historii - dodał.
Duda podkreślił, że sytuacja jest bardzo szczególna. - Co jasne, nie byliśmy do niej jakoś bardzo przygotowani, bo nikt się nie spodziewał, że coś takiego może nastąpić - mówił. - Oczywiście mówię o jakiejś kwestii długofalowej, nie o kwestii paru dni, dwóch tygodni przed atakiem rosyjskim na Ukrainę. Kilka tygodni przed atakiem na Ukrainę już przygotowywaliśmy się do tego, spotykając się z rządem, przygotowując poszczególne rozwiązania i plany - zaznaczył.
Przypomniał, że w ostatnich dniach rozmawiał z wiceprezydent USA Kamalą Harris i premierem Kanady Justinem Trudeau oraz sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem o udzielania pomocy Polsce w przyjmowaniu uchodźców. - Jest obawa, że ta liczba, 1,5 miliona, to absolutnie nie jest koniec, tylko, że ona będzie rosła - mówił.
Do swojej wizyty prezydent odniósł się także na swoim koncie na Twitterze. - Chciałem dziś wysłuchać tych, którzy dziś na Dworcu Głównym w Krakowie pełnią służbę, wolontariuszy, czy mają jakieś uwagi, czy gdzieś można jeszcze pomóc - napisał. - Jestem wdzięczny za ich pracę - zaznaczył Duda.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie