Dr Brzeski: Pałac prezydencki stara się uratować maksimum z Unii Wolności
Dzisiaj wraz z Marcinem Bąkiem politycznie podsumowywali tydzień Mirosław Skowron z „Super Expressu”, dr Rafał Brzeski ekspert od bezpieczeństwa i Jacek Liziniewicz z „Gazety Polskiej”. Głównymi tematami były reforma wymiaru sprawiedliwości i konflikt na linii „Gazeta Polska” – Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Rozpoczął redaktor Skowron. – Każdy prezydent mu się nieco rozpychać w ramach konstytucji. Pamiętajmy również, że PiS-owi wystarczy niecała połowa głosów wyborców, z kolei prezydent musi się pochylić nieco nad centrowym elektoratem, bo musi uzyskać powyżej 50 proc. Zwracam uwagę, że prezydent i prezes spotykają się w świetle kamer, gdyby było gorzej to by spotykali się potajemnie. Moim zdaniem konflikt między prezesem a prezydentem nie ma większego sensu – zauważa dziennikarz „Super Expressu”.
Innego zdania jest Jacek Liziniewicz, który również był pytany o możliwość powtórki lipcowych protestów. – Może on nabrać sensu po 5-ciu latach, gdy okaże się, że prezydent Andrzej Duda tworzy jakiś ośrodek polityczny. Proszę zwrócić uwagę, czy w lipcu nie mieliśmy do czynienia z nakręconą w sztucznie spiralą? Czy te protesty potrwałyby dłużej nawet mimo braku wet prezydenta? W poniedziałek odbył się duży protest mimo wet prezydenta i mówiono, że protesty będą trwały dłużej dopóki Andrzej Duda nie zawetuje trzeciej ustawy, a tak nie było – mirosłąw powiedział Liziniewicz.
Podobnego zdania jest dr Brzeski. – Polaryzacja ludzi wśród szeregowych osób już jest dokonana. Są osoby, które uważają, że prezydent zrobił bardzo źle, że ustawił się jako rzecznik przedłużenia tego jak było, żeby zostało jak było. Druga grupa uważa, że zrobił dobrze, że rozwodnił to co wcześniej zrobił PiS. Ważne jest to, czy pałac prezydencki stara się budować, albo czy ma w perspektywie budowanie obozu prezydenckiego. Moim zdaniem tak, w tej chwili pałac liczy na rozpad Platformy Obywatelskiej, że uda się wyłuskać część polityków z PiS-u, część Kukizowców. Mi to wygląda na to, że pałac prezydencki stara się uratować maksimum Unii Wolności i chciałby zbudować swoją partię – powiedział dr Rafał Brzeski.
"Poseł Piotrowicz ma się czego wstydzić"
– Ja się z tym nie zgadzam, wedle mnie to mrzonki. Polacy idą tylko za silnym liderem, silnym liderem jest Jarosław Kaczyński, a na razie nie zapowiada się na odejście prezesa z polityki. Pamiętajmy, że w środowisku sędziowskim również projekty prezydenta zostały uznane za za bardzo PiS-owskie – odpowiada redaktor Skowron.
Czy dr Brzeski zgadza się z tym, że między BBN-em a „Gazetą Polską” ma miejsce wojna hybrydowa?– To taka ignorancja, że to aż przeraża. Wojna hybrydowa to skrzyżowanie wojny informacyjnej z wojną normalną. Gdyby „Gazeta Polska” miała schowane w krzakach czołgi, to można by było tak mówić. Jeżeli więc wojna, to tylko informacyjna. Jeżeli ludzie, którzy mają wpływ na bezpieczeństwo państwa to ja jestem przerażony. Należy umieć odróżniać podstawowe hasła – poucza dr Brzeski.
Rozmowę spuentował Mirosław Skowron. – Nie rozumiem trochę tej histerii szefa BBN-u. Jeżeli to jest wojna, a na chwilę obecną okazuje się, że Gazeta Polska z BBN-em wygrywa, to zastanawiam się po co ten BBN istnieje. Po co wciąż sięga się do ludzi, którzy mają przeszłość komunistyczną? Tu również kamyczek do ogródka PiS-u, mowa o pośle Piotrowiczu, który twierdzi, że nie ma czego się wstydzić ze swojej pracy w stanie wojennym i działalności w PZPR. Ma pan się czego wstydzić – zakończył dziennikarz „Super Expressu”.