Pod koniec maja Tusk poinformował, że jego rząd szuka sposobu na otwarcie przejścia granicznego z Białorusią w Bobrownikach - zamkniętego od 2023 roku. Czy po dzisiejszym ataku na polskiego żołnierza, który został bardzo ciężko ranny - m. in. ma złamaną podstawę czaszki, wódz koalicji 13 grudnia zmienił zdanie w sprawie odblokowania przejścia. Przypomnijmy, że fizyczne ataki na naszą Straż Graniczną ze strony migrantów bardzo nasiliły się w ostatnim czasie.
W zeszłym miesiącu Tusk poinformował, że rząd przeanalizuje możliwość odblokowania zamkniętego od lutego 2023 r. przejścia granicznego z Białorusią w Bobrownikach. Taki ruch miałby, jak podkreślił, pomóc małym firmom z regionu, które utrzymywały się dzięki wymianie handlowej z Białorusinami.
"Poważnie będę analizował i mam nadzieję, że w ciągu kilku dni wrócę z odpowiedzią, czy możliwe jest odblokowanie przejścia granicznego z Białorusią w Bobrownikach", powiedział podczas spotkania z mieszkańcami Białegostoku Tusk. Tusk zastrzegł jednocześnie, że "nie podejmie tej decyzji, jeśli dowództwo wojskowe i Straży Granicznej będzie miało jednoznacznie negatywną odpowiedź, że może to negatywnie wpłynąć na nasze bezpieczeństwo".
"Dziś jestem ostatnim, który chciałby wykonywać pozytywne gesty wobec Białorusi, wręcz przeciwnie, ale byłoby precedensem, że to co robi Łukaszenka i Putin ma kosztować najwięcej kupców na Podlasiu", argumentował Tusk w tradycyjny dla siebie sposób (początek zdania stoi w logicznej sprzeczności z jego końcem).
Przejście graniczne z Białorusią w Bobrownikach zostało zamknięte w lutym 2023 r. Decyzję w tej sprawie podjął ówczesny szef MSWiA Mariusz Kamiński, uzasadniając ją "ważnym interesem bezpieczeństwa państwa".