Człowiek Tuska zapowiada rezygnację z rozbudowy polskiej armii. Putin może się cieszyć!

„Ja wielokrotnie mówiłem publicznie, że optymalnym wariantem jest 150-tysięczna armia zawodowa (…). Nie ma potencjału demograficznego dla 300-tysięcznej armii” - mówił w RMF FM poseł PO Tomasz Siemoniak.
Skąd wziąć ludzi do 300-tysięcznej armii? - pytał Siemoniak, znany dotąd w resorcie obrony ze stwierdzenia "jak nie ma to nie ma" i zakupów tablic Mendelejewa, jako podstawowego elementu wyposażenia naszych sił zbrojnych.
- Nasze wysiłki obronne powinny być bardziej racjonalne, bardziej efektywne — zaznaczył człowiek Tuska.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak (PiS) podkreślał wielokrotnie, że celem jest, by Wojsko Polskie liczyło przynajmniej 300 tys. żołnierzy, w tym 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. żołnierzy WOT. Jak mówił szef MON, to cel „realny”. Jak widać, nie dla grupy Tuska, która po raz kolejny postanowiła zwijać polską armię.
Ciekawe, czy ugrupowanie "człowieka Moskwy w Warszawie" rozpatruje ponownie możliwość oddania Polski wschodniej w łapy zbirów Putina?
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
"To ja, Andrzej Duda". Relacje z amerykańskimi prezydentami - "wyczuwałem wyraźny dystans z jego strony" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
"To ja, Andrzej Duda". Pierwsza prezydentura - "To jest polityka. Trzeba być elastycznym" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
Najnowsze

Mazurek miażdży Tuska. Rokita mocno o Giertychu. Cejrowski o Jandzie. Odlot Jachiry

Jarosław Kaczyński prezesem PiS na kolejną kadencję. Był jedynym kandydatem

Iga Świątek przegrywa finał w Bad Homburg!
