Na 16 marca w gdańskiej siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej zaplanowano debatę z udziałem Lecha Wałęsy na temat jego przeszłości i TW "Bolka". Okazuje się jednak, że były prezydent w tym samym dniu ma być...w Chile.
– Ja jestem gotów natychmiast. Wiem, że nie mam nic wspólnego z tą sprawą. To ja miałem agentów z tamtej strony, musiałem mieć, bo brałem się za rzeczy poważne. I dlatego do dzisiaj jeszcze nie będę mógł paru rzeczy ujawnić, bo jestem człowiekiem słownym i odpowiedzialnym – mówił jeszcze niedawno o swojej przeszłości Lech Wałęsa.
Zaproszono historyków
Do udziału w dyskusji zaproszono biografów Lecha Wałęsy, w tym Pawła Zyzaka, dr hab. Jana Skórzyńskiego, dr. Andrzeja Drzycimskiego oraz dr hab. Sławomira Cenckiewicza i dr. Piotra Gontarczyka (obaj są autorami książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii").
Rzecznik prasowy gdańskiego IPN wyjaśnił, że zaproszono też osoby, "które Lech Wałęsa określa swoimi adwersarzami", w tym historyka dr. Grzegorza Majchrzaka, dziennikarza Piotra Semkę oraz reżysera i publicystę Grzegorza Brauna.
Debata się nie odbędzie?
W organizacji debaty nie byłoby niczego niezwykłego, gdyby nie wpis na Twitterze jednego z zaproszonych gości. Cenckiewicz zauważył, że 16 marca, czyli w dzień dyskusji Lech Wałęsa ma być w Chile.
to jak to jest z tą "debatą" 16 marca 2016 r. bo jest też impreza w Chile? Cyrk! pic.twitter.com/FfIhBMCpCX
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) styczeń 29, 2016
– Nie mamy oficjalnej informacji od byłego prezydenta Lecha Wałęsy, że nie będzie on jednak obecny na debacie w IPN. Jeśli tylko taką wiadomość otrzymamy, przekażemy stanowisko opinii publicznej – poinformował Marcin Węgliński, rzecznik prasowy gdańskiego oddziału IPN.
Debata na temat przeszłości Lecha Wałęsy miała się odbyć na prośbę samego byłego prezydenta, który w wysłanym w styczniu piśmie, adresowanym do dyrektora gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, napisał, że proponuje finał sprawy tzw. Bolka "mając na względzie prawdę historyczną, powołując się na właściwą rolę IPN", a jednocześnie trwającą nieustannie nagonkę "tak w tradycyjnych środkach przekazu medialnego, jak i w przestrzeni internetowej".
Czytaj także:
Cenckiewicz: Za chwilę może się okazać, że do debaty o Wałęsie w ogóle nie dojdzie