„Są ofiary śmiertelne tego kataklizmu. Władza, która dziś Polską rządzi nie sprawdza się. Nie pracuje na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców. My, jako merytoryczna opozycja, zgłosiliśmy pakiet #NaRatunek związany m. in. ze specustawą, która gwarantuje realne wsparcie finansowe dla mieszkańców terenów, które zostały zalane. Pakiet gwarantuje także wsparcie dla rolników, dla przedsiębiorców, a więc bardzo szeroki zakres uregulowań niezbędnych do tego, żeby realnie powodzianom pomóc” - oświadczył na konferencji prasowej Mariusz Błaszczak.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli, że będą "tropić zaniedbania dokonane przez rząd" w sprawie powodzi i wyciągną konsekwencje wobec osób, które nie dopełniły swoich obowiązków.
Mariusz Błaszczak przekonywał, że powódź, do której doszło na południu Polski, jest kataklizmem porównywalnym do tego z 1997 r., a władze wykazują się w tej sprawie "arogancją i brakiem odpowiedzialności".
"Władza, która dziś Polską rządzi, nie sprawdza się - to trzeba bardzo jednoznacznie powiedzieć" - podkreślił, dodając, że - jego zdaniem - rząd nie chce, by opinia uliczna wiedziała, co dzieje się na terenach dotkniętych powodzią.
Poseł przypomniał, że - zgodnie ze słowami komisarza ds. zarządzania kryzysowego Janeza Lenarczicza - w sprawie powodzi KE alarmowała kraje członkowskie od 10 września, wykorzystując europejski system ostrzegania przed powodzią działający w ramach systemu satelitarnego Copernicus.
"Gdyby ci mieszkańcy wiedzieli, że stan jest tak poważny, jak wskazywały te alerty europejskie, to przecież wyjechaliby z tych terenów" - ocenił inny z posłów PiS Zbigniew Bogucki. "Dlaczego tego nie zrobili? Bo (Donald) Tusk mówił, że prognozy nie są przesadnie alarmujące, bo mówił, że będą lokalne podtopienia" - wskazywał.
Źródło: PAP; X.com