Bielan komentuje wypowiedź Gowina: O groteskowym puczu może mówić tylko groteskowy dyktator
Bielan został zapytany o piątkowe stwierdzenie Gowina, że jego niedawne działania w Porozumieniu to "groteskowy pucz".
- Myślę, że o groteskowym puczu może mówić tylko groteskowy dyktator, czyli ktoś kto z niezrozumiałych dla wszystkich powodów nie organizuje od trzech lat demokratycznych wyborów, w związku z tym nie ma już demokratycznego mandatu do zarządzania partią - powiedział Bielan.
- Nawet Putin i Łukaszenko, którzy chcą zdaje się rządzić dożywotnio, co jakiś czas organizują sfałszowane wprawdzie, ale jednak wybory. Jarosław Gowin niedługo zaczyna siódmy rok trzyletniej kadencji w swojej partii - dodał.
Bielan zadedykował Gowinowi cytat z wypowiedzi samego wicepremiera z 2013, gdy opuszczał PO:
- Wcześniej czy później każdy cezar doczeka chwili, gdy do jego drzwi zastuka republika, wspólnota wolnych ludzi.
Europsoeł powiedział, że nie wie o czym Gowin rozmawiał z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Pytany o werdykt sądu okręgowego, że upłynięcie kadencji Gowina nie oznacza wygaśnięcia jego mandatu jako prezesa Porozumienia, Bielan nazwał go "kuriozalnym". "To uzasadnienie, o które poprosiliśmy, aby je zaskarżyć do sądu apelacyjnego - od razu deklaruję, że je zaskarżymy - jest kuriozalne. Gdyby pani sędzia Wyrębak pracowała na Białorusi czy Rosji, to Łukaszenko czy Putin nie musieliby organizować kolejnych sfałszowanych wyborów, tylko rządziliby dożywotnio. Gdyby przyjąć logikę tego uzasadnienia, to raz wybrany prezes mógłby rządzić dożywotnio bez jakichkolwiek wyborów" - stwierdził Bielan.
"Tu nie chodzi o spór personalny, ale absolutny fundament demokracji parlamentarnej" - dodał.
W Porozumieniu doszło w ostatnim czasie do sporu dotyczącego kierownictwa ugrupowania. Adam Bielan uważa, że zarząd partii, rozszerzony w październiku 2020 r. na wniosek lidera partii Jarosława Gowina został uzupełniony niezgodnie ze statutem, a trzyletnia kadencja Gowina upłynęła w kwietniu 2018 r. Bielan uważa też, że od 4 lutego w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia, przejął obowiązki prezesa partii.
Zwolennicy Gowina przekonują, że 5 lutego decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Bielan oraz poseł Kamil Bortniczuk zostali wykluczeni z Porozumienia, a powodem było wielokrotne łamanie statutu partii. 13 lutego ten sam sąd koleżeński zdecydował o wykluczeniu z Porozumienia kolejnych ośmiu członków, w tym trzech posłów; wśród wyrzuconych z ugrupowania są m.in. wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek, wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas, minister-członek Rady Ministrów Michał Cieślak i Włodzimierz Tomaszewski. Powodem tej decyzji było także wielokrotne łamanie statutu partii.
Trzem wiceministrom - Żalkowi, Gryglasowi i Cieślakowi - Porozumienie cofnęło również rekomendacje do zasiadania w rządzie z ramienia partii, jednak wszyscy nadal pozostają na swoich stanowiskach.
Pod koniec lutego - jak informował wicerzecznik Strzeżek - zarząd Porozumienia jednogłośnie wybrał Iwonę Michałek na przewodnicząca Konwencji Krajowej partii.
W połowie lutego Bielan poinformował o skierowaniu do SO w Warszawie wniosku informującego o uchwale sądu koleżeńskiego ws. wygaszenia kadencji prezesa Porozumienia Jarosława Gowina i powierzeniu jego obowiązków przewodniczącemu Konwencji Krajowej jako osobie uprawnionej do reprezentowania partii na zewnątrz.
SO w Warszawie w połowie marca zarządził zwrot tego wniosku. Sąd uznał, że wniosek został złożony przez osobę nieumocowaną do działania w imieniu partii. Odnosząc się do tej decyzji, Bielan powiedział wówczas PAP, że wniosek zostanie złożony ponownie, po uzupełnieniu braków formalnych, albo zostanie złożone zażalenie.
W piątek wicerzecznik Porozumienia Jarosława Gowina Jan Strzeżek przedstawił dziennikarzom pisemne uzasadnienie postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który zwrócił wniosek Adama Bielana. Według Strzeżka, sąd zwrócił wniosek jako złożony przez osobę nieumocowaną do reprezentowania partii, uznając za zbędne wzywanie do uzupełnienia braków i to kończy spór o przywództwo w partii.
Gowin pytany w piątek w TVN24, czy "pucz w Porozumieniu był autorskim pomysłem Adama Bielana, czy nie", odpowiedział, że "nie chce w to wnikać".
- To był groteskowy pucz, zakończył się w tej chwili miażdżącą krytyką ze strony Sądu Okręgowego, który w stu procentach - byłem aż zaskoczony, że w stu procentach - podzielił argumentację przedstawioną przez Porozumienie - powiedział wicepremier.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Giertych chce pozwać Sośnierza. Mocna odpowiedź: „Grozisz sądem i zniesławiasz ludzi, za to, że powtarzają fakty?”