Robert Bąkiewicz, były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości oraz Stowarzyszenia Roty Niepodległości zamieścił na platformie X zdecydowany wpis. Jak twierdzi, ma już dość bezprawia w Polsce i szykanowania jego oraz rodziny przez "bodnarowską" prokuraturę.
"Sądowe bezprawie i nadużycia prokuratury - politycznym narzędziem walki ze mną i moją rodziną!
4 września br. policja wkroczyła do mojego domu na podstawie bezpodstawnego polecenia prokuratury, a sąd właśnie uznał to za… pełnoprawne! Tak, dobrze czytacie. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ, pod przewodnictwem asesora Marka Janory, zalegalizował działania, które naruszają wszelkie standardy sprawiedliwości i wolności obywatelskich.
Podczas przeszukania policja m.in. przeglądała dokumentację medyczną mojej żony z okresu jej ciąży, oglądała zdjęcia USG naszego dziecka, a moje małe dzieci były świadkami tego upokarzającego spektaklu. Wyobraźcie sobie ich przerażenie. Odebrano mi sprzęt elektroniczny, przejrzano moje prywatne dane – mimo że nie mam w tej sprawie statusu podejrzanego, oskarżonego ani nawet świadka.
A co znaleziono? NIC. Informacje, które pojawiły się w mediach, jasno wskazują, że prokuratura nie zdobyła absolutnie żadnych dowodów, które mogłyby mnie łączyć z tą sprawą.
Na czym opiera się „zarzut”?
Prokuratura, kierowana przez ludzi Adama Bodnara, twierdzi, że sprawa dotyczy osoby, która mogła być członkiem Straży Marszu Niepodległości. Ale nie ma na to żadnych dowodów! Zamiast zwrócić się do mnie z pytaniem, czy posiadam jakiekolwiek informacje, od razu potraktowano mnie jak przestępcę, konfiskując moje dane i naruszając prywatność mojej rodziny.
Mało tego, rozprawa w sądzie na moje zażalenie wobec czynności prokuratury odbyła się 19 listopada br., a podczas niej obecny był prokurator Maciej Młynarczyk. To niesłychane, bo w takich sprawach prokuratorzy zazwyczaj nie biorą udziału. Co to oznacza? Że traktują tę sprawę tak poważnie, bo jest ona politycznym atakiem, a nie kwestię merytoryczną. Wszystko dlatego, że głośno sprzeciwiam się antypolskim działaniom rządu Donalda Tuska.
Dlaczego te działania są niebezpieczne?
To, co mnie spotkało, to nie tylko naruszenie moich praw. To nadużycie, które może dotknąć każdego z Was. Sąd swoim postanowieniem stworzył niebezpieczny precedens – teraz, na podstawie „widzi mi się” prokuratury, do każdego domu w Polsce mogą wejść funkcjonariusze, zabrać sprzęt i naruszyć prywatność, nawet bez jakichkolwiek dowodów.
Co więcej, do dziś nie opublikowano uzasadnienia ani treści postanowienia sądu. Czyżby teraz „szyto” uzasadnienie, by uwiarygodnić to bezprawie?
Muszę działać – pomóż mi w tej walce!
Nie mogę milczeć. Zamierzam ścigać osoby odpowiedzialne za te nadużycia, bo wierzę, że mamy do czynienia nie tylko z łamaniem prawa, ale także z możliwym przestępstwem. Musimy pokazać, że takie praktyki nie mogą mieć miejsca w Polsce.
Potrzebuję jednak Twojej pomocy. Twoja darowizna pozwoli mi:
- Kontynuować walkę prawną przeciwko tym nadużyciom,
- Pociągnąć do odpowiedzialności osoby odpowiedzialne za te działania,
- Zapobiec podobnym przypadkom w przyszłości, które mogą dotknąć każdego z nas.
Wesprzyj moją walkę tutaj: https://roty.pl/wsparcie/
Nie pozwólmy, aby wymiar sprawiedliwości stał się narzędziem politycznych represji wobec tych, którzy bronią Polski i polskości. Razem pokażmy, że Polacy nie dadzą się zastraszyć!
Źródło: x.com