Tusk udaje kontrole na granicy. Rzeczywistość jest inna
W programie „Gość Dzisiaj” na antenie Telewizji Republika red. Danuta Holecka rozmawiała z politykami opozycji o planowanych przez rząd Donalda Tuska kontrolach na granicy polsko-niemieckiej. Zdaniem gości programu, to działania czysto pozorowane, a prawdziwym celem jest ukrycie uległości wobec Berlina i marginalizowanie obywatelskich inicjatyw takich jak Ruch Obrony Granic. Padają oskarżenia o łamanie konstytucji, polityczne rozkazy zza Odry i manipulację danymi.
Pozorowane kontrole i gra pod publiczkę
W ostatnich dniach premier Donald Tusk oraz minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak zapowiedzieli zwiększone kontrole na granicy z Niemcami. Jednak zdaniem opozycji, to działania pozorne, które nie mają realnie zwiększyć bezpieczeństwa Polaków, lecz służą wyłącznie uspokojeniu opinii publicznej.
Poseł Paweł Jabłoński z Prawa i Sprawiedliwości nie pozostawia złudzeń:
- Funkcjonariusze dostali niestety takie rozkazy od ministra Siemoniaka, ze mają wszystkich przyjmować od niemieckich funkcjonariuszy. Oni nie chcą tego robić, ale wykonują rozkazy
- powiedział.
W jego ocenie państwo abdykowało ze swoich obowiązków wobec obywateli, dlatego działania wolontariuszy Ruchu Obrony Granic są dobre, ponieważ istotnie wpływają na bezpieczeństwo, ale też mobilizują władzę do działania.
- Państwo abdykowało i obywatele musieli sami bronić swojego bezpieczeństwa. Będziemy ich bronić
- zapowiedział poseł, uprzedzając ewentualne ataki rządzących na patrole ROG, albo próby ich zastraszania.
Uległość wobec Berlina? „Tusk realizuje zadania swoich patronów”
Politycy opozycji coraz częściej podnoszą temat podporządkowania polskiej polityki migracyjnej decyzjom zapadającym w Niemczech. Poseł Jabłoński wskazuje, że niemieccy politycy chwalą się „pozbywaniem migrantów do Polski”, a premier Tusk nie ma odwagi sprzeciwić się ich działaniom:
- Ja nie mam żalu do kanclerza Niemiec, bo on realizuje interesy Niemiec. On wie, że ma tu sąsiada, Donalda Tuska, który chętnie tych migrantów przyjmie (...). Oni nam przesyłają do Polski wszystkich i nie ma żadnego dowodu na to, że oni kiedykolwiek byli w Polsce. Powinniśmy odmawiać, ale Tusk boi się sprzeciwić, bo dostał dyspozycję od swoich patronów z CDU i realizuje zadania
- skonstatował polityk PiS.
Jarosław Sachajko z Wolnych Republikanów idzie jeszcze dalej, nazywając obecny gabinet „wasalnym” wobec rządu niemieckiego.
- Mamy rząd wasalny w stosunku do rządu Niemiec. Niemiecki rząd musi się pochwalić społeczeństwu, że coś robi z migrantami (...). Kanclerz chwali się tym, że pozbywa się ich do Polski, a nasz rząd nic nie robi
- wyjaśnił.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X