Absurdalny wywiad w Wyborczej o Hansie Franku i rękopisach Chopina

Niemiecki zbrodniarz Hans Frank przez przypadek uratował bezcenne rękopisy Fryderyka Chopina wypożyczając je z gmachu biblioteki w Warszawie, która została w październiku 1944 roku spalona przez Niemców. Jak jednak możemy przeczytać w wywiadzie jaki udzieliła Sonia Wronkowska, kierowniczka Zakładu Zbiorów Muzycznych Biblioteki Narodowej w Warszawie Gazecie Wyborczej ocalenie rękopisów Preludiów "to był cud". W Bibliotece Krasińskich spłonęły najcenniejsze zabytki, jeden regał ocalał. Z jego rękopisami" - możemy przeczytać w Gazecie Wyborczej. Jak zauważył europoseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk to „reżimy totalitarne” miały niszczyć nasze dobra kultury, ale - jak głosi nowa narracja - na szczęście Niemcy je „uratowali”.
Niemcy niszczyli i rabowali dzieła sztuki w Polsce
W Gazecie Wyborczej opublikowany w tym tygodniu został wywiad z Sonią Wronkowską, kierowniczką Zakładu Zbiorów Muzycznych Biblioteki Narodowej w Warszawie. W rozmowie poruszono m.in. kwestię zaplanowanego rabowania i niszczenia dzieł Fryderyka Chopina przez Niemców w czasie II wojny światowej.
W wywiadzie Wronkowska wskazała, że tylko przez decyzję Hansa Franka rękopis 24 Preludiów Chopina nie spłonął wraz z innymi, które znajdowały się w gmachu dawnej Biblioteki Ordynacji Krasińskich na Okólniku. Budynek ten został podpalony przez Niemców w październiku 1944 roku.
Tak, to był Hans Frank, generalny gubernator okupowanych przez Niemców ziem polskich! Był wielbicielem muzyki Chopina, którą grywał na fortepianie. W 1943 roku zorganizował na Wawelu wystawę chopinowską, dlatego wypożyczył między innymi autograf preludiów. Ale nie tylko. Do Krakowa z Warszawy pojechały również należące do Biblioteki Narodowej rękopisy utworów Józefa Elsnera, ukochanego nauczyciela młodego Chopina z okresu warszawskiego
- wskazała Wronkowska w rozmowie z dziennikarką Gazety Wyborczej.
W wyniku działania Niemców w czasie II wojny światowej Biblioteka Narodowa straciła co najmniej 39 tysięcy rękopisów, a zapewne znacznie więcej, nawet do 50 tysięcy, książek z XV–XVIII wieku ok. 80 tysięcy, książek z XIX–XX wieku – 100 tysięcy, a także 60 tysięcy rysunków i rycin, 25 tysięcy nut, 10 tysięcy map. Nie można zapomnieć też o wspaniałych bibliotekach rodowych, które wówczas niemal przestały istnieć, w tym słynną kolekcję rękopisów Biblioteki Krasińskich, z ponad 7 tysięcy ocalało 78 woluminów. Uratowano niewiele z najcenniejszych kolekcji z Okólnika. Lepiej zachowały się zbiory nowe BN znajdujące się budynku SGH na Rakowieckiej.
Należy przypomnieć, że przy NSDAP istniała specjalna komórka, która zajmowała się systemową grabieżą bibliotek okupowanych krajów. Przed rozpętaniem wojny, niemieccy naukowcy i eksperci podróżowali do Polski, sporządzając wykazy dzieł, które później miały być zrabowane.
Źródło: Republika, x.com, Gazeta Wyborcza, W Polityce.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Klarenbach. Tu się Mówi
Wiadomości
Najnowsze

Niemieckim mediom nie podobają się decyzje prezydenta Nawrockiego w sprawie migracji

Ministerstwo Infrastruktury nie wie, kiedy pojedziemy 250 km/h po CMK

Nieoficjalne doniesienia: poseł Adam Gomoła rozważa powrót do Polski 2050
