– Jeśli posłuchać ostatniej konwencji partii Jarosława Gowina, to jego przyszłość w Zjednoczonej Prawicy chyba się maluje bardzo czarno, a jak zestawi się jego propozycje programowe z jego wizją czarnej przyszłości w Zjednoczonej Prawicy, to zaproszenie go do współpracy z opozycją wydaje się całkowicie realne – uważa marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Marszałka Senatu proszono o ocenę sytuacji, w której Sejm nadal nie ratyfikował unijnego Funduszu Odbudowy. Według Grodzkiego „to jest sytuacja dość dramatyczna, bp mówiąc językiem lekarskim jest wiele oznak tego, że Zjednoczona Prawica jest w pewnego rodzaju agonii i niewiele jest już rzeczy, które ją spajają, może poza interesami i pracą dla różnych członków rodzin i pociotków”. Dodał, że na tę ratyfikację czeka cała Europa, w tym Polacy.
– Jeżeli rząd nie potrafi zbudować większości dla tak fundamentalnego głosowania, to we Włoszech już dawno by było po takim rządzie. W Polsce jesteśmy może mniej do tego przyzwyczajeni, ale to czeka Zjednoczoną Prawicę, jeśli nie zbuduje większości dla tego fundamentalnego głosowania, które jest niezbędna dla Polski i dla tego, abyśmy wkroczyli na ścieżkę rozwoju popandemicznego – mówił marszałek Senatu.
Grodzki pisze dla Wyborczej
Grodzki był pytany, jak jego zdaniem miałby wyglądać projekt stworzenia rządu z całej obecnej opozycji razem z liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem. Powiedział, że swój tekst na ten temat dla „GW” napisał w sytuacji, w której ratyfikacja ustawy dot. Funduszu Odbudowy jest w rękach rządzących, a oni nie chcą lub nie są potrafią jej przegłosować.
W takiej sytuacji – zaznaczył – „to liderzy całej opozycji w Sejmie powinni się zebrać i zacząć rozmawiać, jak stworzyć rząd techniczny, abyśmy mogli to (Fundusz Odbudowy) przegłosować, aby nie spotkała nas sytuacja taka, jak z inicjatywami lokalnymi, gdzie pieniądze rozdano swoim, albo żeby nie spotkała nas sytuacja, w której pieniądze pójdą na bezsensowne inwestycje, w które utopiono miliardy jak słynna elektrownia w Ostrołęce”.
Rozmowy z Gowinem
Pytany, czy ktoś jego propozycję potraktował poważnie, podkreślił, że temat istniał już wcześniej realnie, a nie tylko w jego głowie. Zaznaczył, że „był to wynik wielu rozmów, które już się odbyły i zapewne jeszcze większej liczby rozmów, które powinny się odbyć”.
– Oferujemy sale senackie, jeśli liderzy chcieliby rozmawiać na neutralnym gruncie – oświadczył. Dopytywany, kto miałby zaproponować te rozmowy, Grodzki ocenił, że tu „piłka jest po stronie przede wszystkim (lidera PO) Borysa Budki i PSL – Władysława Kosiniaka-Kamysza”. Dodał, że z tego co wie, takie rozmowy „w różnych konstelacjach są prowadzone, również z panem premierem Gowinem”.
Według Grodzkiego teraz trzeba zrobić krok naprzód. – I o to apeluję do liderów partyjnych, bo pole gry jest w tej chwili w Sejmie. Senat może wspierać, pomagać, może doradzać, oferować swoje przestrzenie. Ale polem gry jest Sejm i jeżeli liderzy wszystkich partii opozycyjnych znaleźliby modus vivendi do powołania rządu technicznego, który przygotuje wybory parlamentarne, to w mojej ocenie jest to absolutnie wykonalne"– powiedział.
Czarna przyszłość Gowina
Dodał, że jego zdaniem nie ma aż takiego znaczenia czy za sprawę będzie odpowiadał Budka czy lider PSL, czy też oni obaj razem.
Grodzki był pytany, czy opozycja może obecnie ufać Gowinowi. – Jakby pan posłuchał ostatniej konwencji partii pana Gowina i jak pan widzi, że jego przyszłość w tak zwanej Zjednoczonej Prawicy chyba się maluje bardzo czarno, to jeśli pan zestawi jego propozycje programowe, całkiem demokratyczne, z jego wizją czarnej przyszłości w Zjednoczonej Prawicy, to zaproszenie go do współpracy z opozycją wydaje się całkowicie realne – powiedział marszałek Senatu.