W niedzielę na londyńskim Wembley zostanie rozegrany finał piłkarskich mistrzostw Europy między Włochami a Anglią. Brytyjskie media alarmują o niebotycznych cenach biletów na czarnym rynku. Wejściówki mają kosztować nawet 50 tysięcy funtów.
W półfinałach Włosi ograli po rzutach karnych Hiszpanię 4:2 (remis 1:1 w regulaminowym czasie gry), natomiast Anglicy pokonali Danię 2:1 po dogrywce.
Bilety na spotkanie finałowe zostały już wyprzedane. Jak informuje angielska gazeta „The Sun”, zdesperowani fani, którzy nie zdążyli zakupić wejściówek, poszukują ich w Internecie. Wartość oferowanych w sieci biletów może jednak zwalić z nóg.
UEFA zakazuje odsprzedaży biletów powyżej ceny nominalnej
Chociaż przepisy UEFA zakazują odsprzedaży biletów powyżej nominalnej wartości, nie brakuje internautów, którzy próbują pokaźnie zarobić na zbliżającym się finale. „The Sun” podało konkretne przykłady znacznie zawyżonych cen.
Za dwa bilety pierwszej kategorii, które normalnie kosztują tysiąc funtów, w serwisie Ticombo trzeba zapłacić aż 40-krotność tej kwoty. To jednak nie wszystko. Nabywca musi uiścić także tzw. opłatą rezerwacyjną w wysokości kolejnych 10 tysięcy. Łącznie za dwa bilety trzeba więc zapłacić 50 tysięcy funtów.
Najtańsze bilety kosztują ponad 3 tys. funtów
Najtańsze pojedyncze miejsce, jakie w internetowych serwisach znaleźli dziennikarze gazety, kosztowało z kolei 3,4 tysiące funtów.
Spotkanie finałowe na londyńskim Wembley będzie mogło obejrzeć 60 tysięcy kibiców. Ze względów na koronawirusowe restrykcje, zdecydowaną większość będą stanowić fani z Anglii.