Polska gospodarka w 2014 r. wyraźnie przyspieszy i powinna rozwijać się w tempie ok. 3-proc. wobec 1,5 proc. w mijającym roku - oceniają ekonomiści. Ich zdaniem poprawi się też sytuacja na rynku pracy, a nasza waluta powinna zyskiwać na wartości.
- W przyszłym roku polska gospodarka będzie się rozwijać zapewne szybciej niż w 2013 r. Spodziewamy się, że wzrost PKB może sięgnąć 2,9 proc. wobec 1,5 proc. w 2013 r. – powiedział ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak. Jego zdaniem w pierwszym kwartale 2014 r. nasza gospodarka zanotuje wzrost o 2,6 proc., w drugim kwartale lekko przyspieszy do 2,7 proc., a w trzecim i czwartym kwartale PKB ma rosnąć po 3,1 proc. Jak mówił, wzrost gospodarczy będzie w nadchodzącym roku opierał się na "trzech nogach": konsumpcji, inwestycjach oraz nadal pozytywnym wpływie eksportu netto. W opinii Antoniaka, jeśli chodzi o rynek pracy, to stopa bezrobocia z ok. 13,7 proc. na koniec tego roku zmniejszy się i na koniec 2014 r. wyniesie 13,4 proc. "Poprawa na rynku pracy będzie widoczna, choć nadal nie będzie ona spektakularna" - zaznaczył.
Ekonomiści spodziewają się systematycznego umacniania polskiej waluty. - Złoty był najmocniejszą z walut regionu w 2013 r. i oczekujemy, że ta tendencja zostanie podtrzymana. Kurs do euro pozostanie względnie stabilny, a polska waluta zacznie się umacniać wraz ze zbliżaniem się podwyżek stóp procentowych - powiedział Bartosz Sawicki z TMS Brokers. Przewiduje on, że Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe w 2014 r. dwukrotnie, w czwartym kwartale. - Ożywienie gospodarcze skutkować będzie stopniowym nasilaniem się presji inflacyjnej, co pozwoli RPP na dwukrotne podniesienie kosztu pieniądza. Czynniki lokalne będą co do zasady sprzyjać złotemu. Pierwsze miesiące mogą jednak przynieść umiarkowane osłabienie złotego - zmienność w notowaniach euro/złotego jest obecnie najniższa w historii, taki stan rzeczy jest niemożliwy do utrzymania w dłuższym terminie - wskazał. Sawicki daje nadzieję osobom zadłużonym we frankach szwajcarskich. - W końcówce 2013 r. frank silnie zyskiwał na wartości do głównych walut i ponownie stał się przewartościowany. Nie widzimy jednak pola do kontynuacji jego umocnienia, wręcz odwrotnie - spodziewamy się jego osłabienia - powiedział.
Główny ekonomista FM Bank PBP Ignacy Morawski ocenił, że w przyszłym roku głównym tematem na rynkach finansowych pozostanie polityka pieniężna w USA. - Wiele wskazuje, że samo wycofanie skupu aktywów przez Fed nie jest już głównym zagrożeniem, ale staje się nim potencjalne przyspieszenie podwyżek stóp. Ostatnie pięć lat świat funkcjonował w warunkach niemal zerowego oprocentowania w dolarach, co mogło być źródłem silnego napływu krótkookresowego kapitału na różne rynki - mówił. Dodał, że podwyżki stóp u USA mogą wywołać podwyższoną zmienność na rynkach. - Wprawdzie nie nastąpią one w 2014 r., ale rynek będzie żył perspektywą podwyżek w 2015 r. i pytaniem, w jakim dokładnie momencie one nastąpią - stwierdził.