Z kwartalnych raportów finansowych banków wynika, że do sądów do końca I kwartału trafiło już ponad 36 tys. spraw, związanych z kredytami walutowymi, jakie klienci wnieśli przeciwko bankom giełdowym. Podano, że wartość roszczeń na koniec I kw. wynosiła ponad 8,2 mld zł
Do końca I kwartału 2021 roku wniesiono ponad 36 tys. spraw przeciwko ośmiu bankom notowanym na giełdzie, czyli mBankowi, Santanderowi, PKO BP, Bankowi Millennium, Bankowi Pekao, Getin Noble Bankowi, ING BSK, Citi Handlowemu i BNP Paribas. Sprawy dotyczyły kredytów walutowych.
Największa liczba pozwów skierowana została przeciwko mBankowi. Było to 8,98 tys. na koniec I kwartału. Na drugim miejscu, pod względem liczby pozwów, jest PKO BP. Wytoczono mu prawie 6,95 tys. spraw. Natomiast Bank Millennium poinformował o ponad 6,8 tys. spraw.
Do sądów trafiło 11,5 tys. spraw. Łączna wartość roszczeń na koniec I kwartału wyniosła niewiele ponad 8,2 mld zł.
- Trzeba mieć na względzie, że jedynie kilka procent ze spraw sądowych, jakie toczą się przeciwko bankom, to sprawy, które trafiły już do II instancji. Absolutna większość to pozwy, które rozpatrywane są albo w sądach I instancji, albo takie, którym jeszcze nie nadano biegu. Rzeczywiście, w I kwartale widoczny jest duży napływ spraw do sądów. Oceniamy, że były one wnoszone w przekonaniu, że rozstrzygnięcia, które zapadły i które dopiero miały zapaść, jak choćby uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, będą jednoznacznie korzystne dla posiadających kredyty walutowe. Jednak teraz, po ostatnich orzeczeniach Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ta fala powinna spowolnić, bo te orzeczenia podziałały na skarżących jak kubeł zimnej wody w zakresie najdalej idących oczekiwań takich jak przedawnienie liczone od wypłaty kredytu. Także nieważność w orzeczeniu TSUE prezentuje się jako ostateczność - powiedział wiceprezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek.
Rozliczenia klientów z bankami
Zgodnie z orzeczeniem z 7 maja, które zostało wydane na wniosek Rzecznika Finansowego, Sąd Najwyższy orzekł, ze rozliczenia klienta z bankiem, po unieważnieniu umowy, powinny odbywać się według zasady dwóch kondykcji. Roszczenie każdej ze stron powinno być dochodzone oddzielnie. Sąd Najwyższy także stwierdził, że kredytodawca może żądać zwrotu świadczenia od chwili, w której umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna.
Orzeczenie oznacza, że niewielkie są szanse na to, aby roszczenie banku się przedawniło, co sprawia, że pozycja instytucji finansowych w sporach z klientami mocno się poprawiła.
- Orzeczenie Sądu Najwyższego mocno wystudziło oczekiwania pozywających na rozstrzygnięcie, w ramach którego otrzymaliby oni mieszkanie za darmo - przyznał Tadeusz Białek.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w wyroku z 29 kwietnia orzekł, iż skutki stwierdzenia przez sąd istnienia nieuczciwego warunku w takiej umowie podlegają przepisom prawa krajowego. Dodał, że kwestia utrzymywania się w mocy takiej umowy powinna być oceniana przez sąd krajowy.
- Te orzeczenia, uznane przez większość ekspertów za względnie korzystne dla sektora bankowego, powinny sprawić, że rozbudzone nadzieje na wyłącznie korzystne dla klientów rozstrzygnięcia nieco ostygną. Spodziewamy się, że liczba pozwów będzie jeszcze rosnąć, ale tempo tego wzrostu zmaleje, przynajmniej do uchwały całej Izby Cywilnej Sądu Najwyższego - zaznaczył Tadeusz Białek.
Kredyty walutowe
Zgodnie z danymi Związku Banków Polskich, na koniec I kwartału w sądach było około 47 tys. spraw sądowych, które dotyczyły kredytów walutowych.
W kwietniu przybyło aż 3 tys. nowych pozwów. To oznacza, że sprawy sądowe dotyczą już ponad 10 proc. wszystkich spłacanych nadal kredytów walutowych. Biuro Informacji Kredytowej podało, że na koniec kwietnia spłacanych było blisko 420 tys. walutowych kredytów hipotecznych o wartości 96,63 mld zł.
- Im więcej spraw sądowych, dotyczących kredytów hipotecznych, tym trudniej o rozstrzygnięcie. Już obecnie sprawy trwają po 3-4 lata, a przecież zakończenie procesu nie oznacza końca batalii sądowej, bo trzeba pamiętać jeszcze o sprawach, jakie będą wytaczane przez banki, aby odzyskać wypłacone w ramach kredytu pieniądze. Dlatego zachęcamy wszystkich, aby zamiast dawać posłuch kancelariom frankowym i kierować sprawy do sądu, skorzystać z ugód, w ramach których korzystne rozwiązanie można uzyskać znacznie szybciej - zaznaczył wiceprezes ZBP.
PKO BP zaznaczył, że uzyskał zgodę rady nadzorczej na rozpoczęcie procesu zawierania ugód z klientami w sprawie kredytów walutowych. Poinformował, że wkrótce zarząd podejmie decyzję o terminie rozpoczęcia tego procesu. Jednak inne instytucje, jak przyznaje Tadeusz Białek, czekają z rozpoczęciem oferowania ugód w szerszym zakresie na uchwałę Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, dotyczącą kredytów walutowych.
- Duża część rynku czeka na to rozstrzygnięcie, bo orzeczenie Sądu Najwyższego ureguluje kwestie, które nie zostały jeszcze rozstrzygnięte. Warto też zwrócić uwagę, że z niektórych banków także dochodzą sygnały, że są klienci, którzy chcą poczekać z zawieraniem ugód na Sąd Najwyższy - dodał Tadeusz Białek.
Część banków od dawna zawiera ugody z klientami.
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!