Czołgi, ostrzał i trupy. Co dzieje się w Donbasie?

Artykuł
Kijów oskarża Rosję o eskalowanie sytuacji na wschodzie kraju
Fot. Ministerstwo Obrony FR

Od wczoraj na terenie separatystycznych Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych obserwuje się kolumny nieoznakowanych pojazdów wojskowych. Putin nakazał rosyjskiej armii „wykonywanie funkcji pokojowych” w Donbasie, tymczasem Ukraińcy donoszą o zabitych i rannych po swojej stronie frontu.

Jak donoszą obecni na miejscu wydarzeń reporterzy i świadkowie, na przedmieściach separatystycznego Doniecka wczesnym rankiem pojawiły się kolumny nieoznakowanego sprzętu wojskowego - czołgów, transporterów opancerzonych, ciężarówek itp. 

Mimo braku oznaczeń na maszynach, można śmiało przypuścić, iż należą one do Rosjan. Pojawiły się one bowiem w Donbasie kilka godzin po tym, kiedy Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości separatystycznych republik ludowych i zdecydował o wysłaniu na ich teren rosyjskich sił, które pełnić maja tam „funkcje pokojowe”.

Tymczasem, ukraińska armia poinformowała, iż w ciągu ostatniej doby w 40 miejscach na linii frontu odnotowano 84 ostrzały ze strony prorosyjskich separatystów.

W ich wyniku zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy, a rany poniosło kolejnych dwunastu. Jest to najwyższa dzienna liczba ofiar starć od początku roku. 

Kijów oskarża Rosję o eskalowanie sytuacji na wschodzie kraju. Zdaniem władz ukraińskich, prowokując starcia, Putin uzyskał wygodny pretekst do złamania porozumień mińskich i uznania samozwańczych donbaskich republik za niepodległe państwa. 

 

 

 

 

Źródło: Siły Zbrojne Ukrainy

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy