Absurdalne pomysły Brukseli. A szefowa KE myje ręce... [wideo]

Artykuł
canva.com

Komisja Europejska stara się odgórnie narzucić wszystkim krajom członkowskim UE wspólny tryb oszczędzania energii i ciepła. Polskie pomysły walki z kryzysem energetycznym są torpedowane. Szefowa KE, Usula von der Layen zamiast pochylić się nad naszymi postulatami, nagrała film instruktażowy… jak myć ręce.

Komisja Europejska ma już w przyszłym tygodniu przedstawić projekty konkretnych przepisów, by osłabić kryzys energetyczny w Unii. Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, zaproponowała w tym tygodniu wprowadzenie pułapu cenowego na gaz z Rosji. Jednak Polska, Włochy, Belgia, Francja chciałyby rozszerzenia tego limitu na cały import, czyli także gazociągowy z Norwegii oraz skroplony gaz LNG ze Stanów Zjednoczonych. – Popieramy wprowadzenie ceny maksymalnej na każdy gaz importowany do Unii. To pozwoli zatrzymać szantaż rosyjski i zracjonalizować całą sytuację na rynku gazu – tłumaczyła Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska. Takim limitom cenowym przeciwne są m.in. Węgry i Austria. Przeciwnicy polskich rozwiązań obawiają się odwetowego odcięcia przez Rosję całych dostaw gazu do Europy.

Coraz bliżej do publikacji założeń projektu skoordynowanych oszczędności energii elektrycznej. Ostateczny kształt tego projektu poznamy w przyszłym tygodniu, ale wedle pierwszych przymiarek chodzi o redukcję zużycia o 5 proc. w godzinach szczytu, czyli o 10-15 proc. ogólnego zużycia energii elektrycznej. Niemcy i Holandia, chcą od razu obowiązkowego charakteru tych oszczędności, z kolei Polska jest przeciwna wszelkiej oszczędnościowej koordynacji na poziomie unijnym. – Zaproponujemy obowiązkowe oszczędności energii elektrycznej w godzinach szczytu – zapowiedziała Kadri Simson, komisarz UE ds. energii.


Kluczową kontrpropozycją Polski wobec pomysłów KE było wprowadzenie – na rynku hurtowym – górnego pułapu ceny na prąd „przybliżonej do ceny jego wytwarzania” bez względu na krajowy miks energetyczny czyli koszyk źródeł produkcji prądu (z gazu, węgla, atomu, źródeł odnawialnych) w poszczególnych krajów Unii. – To uniwersalne rozwiązanie, które zadziałałoby na obniżenie cen energii elektrycznej tu i teraz – podkreślała minister Moskwa. Na razie nie zdołaliśmy przekonać do tego odpowiedniej liczby krajów Unii.


Polska domaga się radykalnych posunięć w sprawie unijnych zezwoleń na emisję CO2 (system ETS), by obniżyć ceny energii oraz ich wpływ m.in. na przemysł cementowy i chemiczny. – Chcemy zawieszenia systemu ETS z jego jednoczesną reformą. Drugim możliwym rozwiązaniem jest zablokowanie ceny ETS na poziomie 32 euro z obecnych 75 euro – powiedziała minister Moskwa. Jednak i te postulaty są teraz bez szans. Wśród możliwych opcji, na które wskazuje również Polska, jest przyspieszone uwolnienie przez Brukselę puli darmowych certyfikatów ETS pierwotnie zaplanowanych na lata 2026-29.

 

 

 

Źródło: dw.com, Twitter/@Alertesinfos

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy