Michalkiewicz: Dowiedziałem się, że z Ukrainy idzie do Polski duży przemyt broni. Ciekaw jestem, kto jest odbiorcą tej broni?

Artykuł
Telewizja Republika

– Moim zdaniem, obydwie strony dążą do konfrontacji, również prezes Kaczyński, który usztywnił marszałka ws. posła Szczerby, który świadomie to zrobił, a to znaczy, że i on dąży do konfrontacji dlatego, że skądś wie coś, czego jeszcze nie wiemy, to znaczy, że w kręgach "starszych i mądrzejszych", zapadła decyzja o rozwiązaniu ostatecznym sprawy polskiej, przed wyborami w Niemczech i Francji, żeby nikomu nie przyszło do głowy, ze może wierzgać na Merkel, a na Polsce najłatwiej takie coś przeprowadzić – mówił w "Odkodujmy Polskę !" Stanisław Michalkiewicz.

Gościem Łukasza Warzechy w programie "Odkodujmy Polskę !" był Stanisław Michalkiewicz.

Miało to być wydarzenie, które miało zelektryzować niemiecką opinie i zneutralizować ją, kiedy w Polsce zaczęłoby się dziać coś okropnego

– Kiedy oglądałem pierwsze doniesienia to skojarzyło mi się to z prowokacją gliwicką. mam na myśli sytuację w Polsce. Jeżeli ciężarówka o polskich numerach uderza w Berlinie w tłum i robi tam masakrę, to miało to być wydarzenie, które miało zelektryzować niemiecką opinie i zneutralizować ją, kiedy w Polsce zaczęłoby się dziać coś okropnego – mówił Michalkiewicz, odnosząc się do wczorajszego zamachu terrorystycznego w Berlinie. 

Demonstrujący rzucali się pod samochody, a Diduszko nawet udawał zmarłego

Komentując ostatnie wydarzenia w Polsce, zorganizowane przez KOD i opozycję, publicysta zauważył, że "ten majdan to ciamajdan". – Świadczy o tym fakt, że pojawił się tam najstarszy kiejkut III RP, w osobie gen. Marka Dukaczewskiego, a demonstrujący rzucali się pod samochody, a Diduszko nawet udawał zmarłego – dodał.

 

Wracając do zamachu w Berlinie i faktu, że policja schwytała nie tego, kto jest jego sprawcą, Stanisław Michalkiewicz stwierdził, że "niemiecka policja jest akuratna i jak złapali tego podejrzanego, który uciekał z kabiny, jakiś związek z tą ciężarówką miał i dopiero dziś okazało się, że to nie ten". – Coś stało się w nocy, może rzeczywiście to nie był ten, bo domyślam się, ze mogło się stać np. to, że do policji przyszedł ktoś z niemieckich służb i powiedział, że "Pakistańczyk pasuje nam jak pięść do nosa i macie złapać tego, który nam pasuje" – stwierdził. 

Celem tego było zablokowanie możliwości ustawy budżetowej, co powoduje konsekwencje prawne w postaci możliwości przedterminowego rozwiązania Sejmu

Mówiąc o protestach w Sejmie i pod Sejmem, Stanisław Michalkiewicz podkreślił, że "nie bagatelizowałby tego". – Prawdziwą przyczyną okupacją sali nie była żadna walka o wolność słowa, bo to oczywiście bardzo patetyczne uzasadnienie. Każdemu patosowi towarzyszy niezamierzony efekt komiczny – w pierwszych szeregach szermierzy wolności słowa wystąpiła resortowa "Stokrotka" i redaktor Lis, to dodaje właśnie tego elementu komicznego. Celem tego było zablokowanie możliwości ustawy budżetowej, co powoduje konsekwencje prawne w postaci możliwości przedterminowego rozwiązania Sejmu i wywierania presji na prezydenta, żeby to zrobił – mówił.

– Moim zdaniem, obydwie strony dążą do konfrontacji, również prezes Kaczyński, który usztywnił marszałka ws. posła Szczerby, który świadomie to zrobił, a to znaczy, że i on dąży do konfrontacji dlatego, że skądś wie coś, czego jeszcze nie wiemy,
to znaczy, że w kręgach "starszych i mądrzejszych", zapadła decyzja o rozwiązaniu ostatecznym sprawy polskiej, przed wyborami w Niemczech i Francji, żeby nikomu nie przyszło do głowy, ze może wierzgać na Merkel, a na Polsce najłatwiej takie coś przeprowadzić.
Kaczyński starannie reżyseruje swój upadek, bo to nie jest bez znaczenia, w jaki sposób się upada. Prezes Kaczyński robi co może, żeby przejść do historii w sposób zauważalny – przyznał.

Ciekaw jestem skąd on to wie i czyja krew miałaby się rozlać?

Publicysta wskazał, że dla niego sygnałem, że sprawa jest poważna, są te spektakularne odejścia generałów z naszej niezwyciężonej armii. – Nasza armia też musi mieć jakieś wyznaczone zadanie w tej całej operacji, a jeśli by zawiodła to jest jeszcze jedna rzecz – z obfitości serca usta mówią – mec. Giertych robi, co może, żeby przeczołgać się na jasną stronę mocy, chlapnął ostatnio, że "czeka nas rozlew krwi". Ciekaw jestem skąd on to wie i czyja krew miałaby się rozlać. W tym kontekście nabiera rumieńca wizja eskalacji konfliktu, że najpierw będą antysemickie prowokacje, a nikt wtedy nie powstrzyma świętego gniewu snajperów – mówił.

– Niedawno, będąc na Podkarpaciu, dowiedziałem się – z wiarygodnych źródeł – że z Ukrainy idzie do Polski duży przemyt broni. Ciekaw jestem, kto jest odbiorcą tej broni? – pytał Michalkiewicz.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy