Groźna sytuacja z udziałem prezydenta. Płk. Pawlikowski: BOR ustala przyczyny zdarzenia

Artykuł
Telewizja Republika

Na autostradzie A4 w okolicach Lewina Brzeskiego k. Opola doszło do groźnej sytuacji z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy. Podczas jazdy w limuzynie prezydenta pękła tylna opona. Dzięki wysokim umiejętnościom kierowca zdołał uniknąć zderzenia i bezpiecznie zjechać na pobocze. Nikomu nic się nie stało. – Podjęliśmy decyzję o zbadaniu opony zgodnie z obowiązującymi przepisami, czyli specjaliści od spraw kryminalnych, technicznych podjęli się sprawdzenia opony – powiedział w specjalnej rozmowie szef BOR płk. Andrzej Pawlikowski, której udzielił tylko TV Republika

Prezydent Andrzej Duda przebywał w Karpaczu, gdzie zainaugurował w czwartek narciarskie Mistrzostwa Parlamentarzystów i Samorządowców. W drodze powrotnej kolumna prezydencka jechała ze znaczną prędkością. W pewnym momencie w limuzynie BMW 7 pękła opona. Prezydent szybko przesiadł się do innego samochodu i ruszył w dalszą drogę.

– W trakcie przejazdu kolumny prezydenckiej w jednym z pojazdów pękła opona. BOR ustala przyczyny zdarzenia, pojazdy są każdorazowo sprawdzane. Też jestem zainteresowany tym, żeby sprawdzić, co było przyczyną pęknięcia opony. Prowadzimy czynności z policją, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość. Podjęliśmy decyzję o zbadaniu opony zgodnie z obowiązującymi przepisami, czyli specjaliści od spraw kryminalnych, technicznych podjęli się sprawdzeniu opony. Należy podkreślić, że świetne umiejętności kierowcy nie doprowadziły do tragedii. Nie znam terminu, kiedy poznamy wyniki kontroli. Kiedy ta ekspertyza dotrze na moje biurko, wtedy ten termin poznamy. BOR realizuje swoje zadania zgodnie z ustawą. Bezpieczeństwo osób ochranianych jest na właściwym poziomie – powiedział TV Republika szef BOR płk. Andrzej Pawlikowski (nagranie rozmowy od 8 minuty i 57 sekundy załączonego materiału video)

Z kolei prezydent Duda w telefonicznym komentarzu dla "Faktów" TVN powiedział, że opona "rozleciała się kompletnie". 

– Wpadliśmy w taki poślizg, ale bardzo przytomnie i fachowo zachował się kierowca z BOR. Oficer, który  zdołał opanować to auto i nie uderzyliśmy ani w bariery, ani w samochody jadące na pasie obok. Auto wpadło w poślizg i zsunęliśmy się do rowu, ale nikomu nic się nie stało - do żadnego poważnego wypadku nie doszło. Spokojnie. To było to auto, którym ja jechałem. Muszą być przeprowadzone rutynowe czynności. Teoretycznie taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. Absolutnie nikomu nic się nie stało – opisywał prezydent.

Na uwagę zasługuje również komentarz Anity Gargas:

Prezentujemy również film, na którym widać moment zdarzenia:

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy