GPC: Ideologia LGBT dzieli opozycję

W weekend liderzy Wiosny, SLD i Lewicy Razem manifestowali przeciwko przemocy w przestrzeni publicznej. Opozycja tyle mówiła o zawarciu paktu o nieagresji i nieatakowaniu siebie wzajemnie, ale wygląda na to, że na mówieniu się skończyło. PO, Nowoczesna, Kukiz’15 i PSL nie wzięli udziału w niedzielnym proteście w Białymstoku, z kolei byłej minister nauki Lenie Kolarska-Bobińskiej najwyraźniej przeszkadza Robert Biedroń. – Mam wrażenie, że jak Pan Bóg chce kogoś upomnieć, to rozum człowiekowi odbiera i tak chyba się stało w tym przypadku – powiedział w rozmowie z „Codzieną” Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.
W niedzielę po godz. 14 w Białymstoku rozpoczął się protest ugrupowań lewicowych pod hasłem „Polska przeciw przemocy”. Manifestacja była organizowana przez Wiosnę, SLD i Lewicę Razem w związku z wydarzeniami, do których doszło w Białymstoku podczas zeszłotygodniowego Marszu Równości.
Z kolei w sobotę w Warszawie na pl. Defilad przed Pałacem Kultury i Nauki odbyła się manifestacja pod hasłem „Warszawa przeciw przemocy. Solidarni z Białymstokiem”. Podobne pikiety były również m.in. w Bielsku-Białej, Krakowie, Wrocławiu, Kielcach i Łodzi, Olsztynie, Kaliszu, Katowicach, Rzeszowie, Płocku, Zielonej Górze, Nowym Sączu oraz Toruniu.
– Opozycja za wszelką cenę usiłuje znaleźć paliwo na wybory, jednym z nich jest kwestia LGBT, ale na chrzczonym paliwie daleko się nie zajedzie. Mam wrażenie, że jak Pan Bóg chce kogoś upomnieć, to rozum człowiekowi odbiera i tak chyba się stało w tym przypadku – mówi „Codziennej” Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.
– Opozycja wraca do pomysłów z kampanii do eurowyborów, kiedy to kwestie światopoglądowe przypieczętowały ich porażkę – tłumaczy poseł PiS Tomasz Rzymkowski.
Z kolei senator Jan Rulewski, niegdyś związany z PO, powiedział nam, że każdą aktywność obywatelską popiera. Jego zdaniem to lepsze niż bezsensowna kłótnia z telewizorem. Dodał, że kwestie światopoglądowe nie powinny być przedmiotem tak ostrego sporu.
Podczas licznych pikiet miało być „wspólnie” i „ponadpartyjnie” – skończyło się wzajemnymi atakami. Wszystko zaczęło się, gdy w Warszawie podczas sobotniej manifestacji na scenę wszedł Michał Szczerba z PO-KO.
– Jesteśmy przeciwni temu, żeby pretorianie Kaczyńskiego, osiłki Kaczyńskiego, atakowali ludzi, którzy przyszli upomnieć się o swoje prawa! – wykrzykiwał Szczerba. Riposta ze strony przedstawiciela środowisk LGBT Huberta Sobeckiego sprawiła, że politykowi PO zrzedła mina. Sobecki przypomniał tragiczny los jednego z homoseksualistów. – Została po nim kartka, na której napisał: „Jestem zerem”. Nie rządziło wtedy PiS ze swoją obłudną nienawiścią, rządziła Platforma Obywatelska, rządziliście wy, panie pośle – zwrócił się wprost do Szczerby Sobecki. W lipcu 2015 r. 14-letni Dominik Szymański odebrał sobie życie. W liście pożegnalnym do matki przepraszał za swoją śmierć i przekonywał, że jest zerem.
Czytaj więcej w poniedziałkowej "Codziennej".
Czytaj także:
Sinice nie ustępują! Sprawdź, gdzie nie wolno wejść do morza
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Ostania porodówka w Bieszczadach nadal może zostać zlikwidowana. Poważne zagrożenie dla rodzących kobiet
Kierwiński otrzymał wniosek o odwołanie komendanta stołecznej policji. Trzaskowski zaopiniował pozytywnie
Najnowsze

Kierwiński otrzymał wniosek o odwołanie komendanta stołecznej policji. Trzaskowski zaopiniował pozytywnie

Poznaliśmy nową CEO Turning Point USA. Wdowa po Charlie Kirku będzie kontynuować jego misję

Polska armia dostanie kolejne pociski Javelin. Jest zgoda Departamentu Stanu
