Po dziewięciu latach swoją drugą kadencję kończy Zbigniew Boniek. 18 sierpnia poznamy nazwisko nowego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ten fakt skomentował dla nas Jacek Gmoch.
Podczas dziewięcioletnich rządów Bońka awansowaliśmy na trzy imprezy piłkarskie (EURO 2016, Mistrzostwa Świata 2018, EURO 2020). Co więcej, reprezentacja Polski odniosła największy sukces w XXI wieku, awansując do ćwierćfinału. Tym samym wyszliśmy z grupy po raz pierwszy od 1986 roku. Ponadto w tym czasie zrobiono wiele dla rozwoju piłki amatorskiej czy szkolenia trenerów.
- To był cudny okres. Zbigniew Boniek i jego współpracownicy wyszli z tego zwycięsko. Co prawda dokonania naszych drużyn klubowych mogły być lepsze, jednak kadencję trenera Nawałki należy ocenić bardzo dobrze, mimo że Mistrzostwa Świata nam nie wyszły. Jeśli zaś chodzi o całą działalność związku to na uwagę zasługuje fakt, iż za Bońka kibice już nie obrażali PZPN-u, co było wcześniej normą. PZPN zaczął być dobrze postrzegany. Nie wszystko się udało, ale uważam ten okres za pozytywny – uważa Jacek Gmoch.
Można wszystko ulepszyć, ale poprzeczka zawieszona wysoko????⚽️???? https://t.co/u9XoedTk7H
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) July 25, 2021
Schedę po Bońku przejmie ktoś z dwójki Cezary Kulesza – Marek Koźmiński. Jeszcze kilka tygodni temu ten pojedynek jawił się jako niezwykle wyrównany, ale dziś wydaje się, że Cezary Kulesza ma niemal pewne zwycięstwo.
- Kto wygra? Ja nie mam w zwyczaju obstawiać. Cezary Kulesza jest człowiekiem, który ma doświadczenie w zarządzaniu. Jagiellonia to jest jego klub i pod jego rządami osiągał dobre wyniki. Zarządzanie takimi drużynami jest trudne, on to robił dobrze, to jest jego pozytyw. Jeśli zaś chodzi o Koźmińskiego, pamiętajmy, że on był przy Bońku i to co udało się wtedy wypracować jest także jego zasługą. Jednak nie pracował w klubowej piłce, nie licząc działań menadżerskich, które prowadził z ojcem – powiedział były selekcjoner reprezentacji Polski.
Trudne wyzwania następcy
Nowy prezes PZPN-u stanie przed niełatwym zadaniem, aby nie zepsuć tego, co udało się wypracować Bońkowi oraz wprowadzić swoje rozwiązania na polepszenie sytuacji w polskiej piłce.
- Wyzwania są duże, oczekiwania i marzenia kibiców wciąż są spore. Od lat 70. nic dobrego w polskiej piłce się nie wydarzyło. To pokłosie zaniedbań w szkoleniu, przede wszystkim szkoleniu trenerów. Okres zmian politycznych miał bardzo zły wpływ na zmiany w polskiej piłce. Droga do wyjścia z tej sytuacji jest prosta – akademie. To jest jedyna droga, która pozwala drużynom z naszego pułapu wejść na wyższy poziom. To droga wychowania, know-how i baz treningowych. Nasze kluby już zaczynają to robić, ale wyników ciągle nie ma. Natomiast następuje wymiana pokoleniowa i jest potencjał, który wierzę, że Sousa będzie potrafił wykorzystać. Pomoże mu w tym nowo wybrany prezes PZPN-u – puentuje nasz rozmówca.