Tusk wraca do języka siły. Chce wyprowadzać ludzi z urzędów [wideo]
Czy można głosować na kłamstwo, złodziejstwo, pogardę, nienawiść? Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS - podkreślał podczas sobotniej konwencji w Radomiu lider PO Donald Tusk. Przekonywał też, że na PiS, ze względu na politykę wobec kobiet, nie może głosować ktoś, kto ma córkę czy wnuczkę. Wcześniej były premier nawoływał do anarchii oraz do nieposzanowania rządów prawa. Nawiązał też do prezesa NBP, którego jak zapowiedział usunie po wyganych wyborach, bo "jego wybór był nielegalny". Tę ostatnią kwestię w niedzielnym programie Katarzyny Gójskiej skomentowali jej goście.
Anna Gembicka, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi
"To jest bardzo niepokojące, że Donald Tusk wzywa do takich działań niezgodnych z prawem. Myślę, że też warto na to spojrzeć z drugiej strony, że Donald Tusk w kontekście przejęcia władzy przez Platformę Obywatelską jedyne, o czym myśli, to o zmianie na różnych stanowiskach. I tak naprawdę Platforma po raz kolejny pokazuje, na czym jej zależy, bo żadnych konkretów programowych tam nie było (na radomskiej Konwencji Przyszłości, przyp. red.), nie było żadnej propozycji dla młodych ludzi, chociaż właściwie wiemy, co Platforma proponuje, żeby zmienić pracę i wziąć kredyt. Nie było żadnych propozycji dla emerytur, dla emerytów, chociaż też wiemy, co Platforma proponuje podwyższenie wieku emerytalnego, likwidację 13 i 14 i emerytury, oczywiście w zakresie gospodarki, walki z inflacją. Też znamy propozycje Platformy Obywatelskiej."
O tym się mówi: Koryto wyschło, Tusk szaleje. Byłemu premierowi już naprawdę odbija
Wanda Nowicka, wicemarszałek Sejmu (Nowa Lewica)
"Nie ma podstaw prawnych, podstaw konstytucyjnych do tego, żeby zdjąć pana prezesa Glapińskiego z zajmowanego przez niego stanowiska, chyba że popełnił by jakieś przestępstwo."
Takie są fakty: Nieprawdopodobny tupet i pokaz hipokryzji. Były premier nie traci rezonu
Marcin Porzucek (PiS)
"Donald Tusk miał przełamać, rozbić ten szklany sufit nad Platformą Obywatelską, tymczasem z trudem osiąga wynik, jaki Koalicja Obywatelska osiągnęła w wyborach 2019 roku. Jaki zatem ma cel na teraz? Nie tyle odbieranie elektoratu Prawa i Sprawiedliwości, bo uważam, że te bezczelne, różne odzywki wręcz mobilizują nasz elektorat. Natomiast on ma cel taki, aby umocnić się na opozycji, aby podebrać trochę wyborców Lewicy, trochę Hołowni. Ma nadzieję, że osłabi ich na tyle, aby bardzo grzecznie przyszli do niego i zgodzili się na wspólną listę, a jeżeli się nie zgodzą, to zabierze jeszcze kilku posłów z Lewicy odbierze kilku posłów zespołowi z PSL-u, być może jeszcze kilku celebrytów. I wtedy postanowi jednak startować sam. Z jakim skutkiem? Przekonamy się za półtora roku. Nie ma szans, aby mógł zbudować większość, która jest w stanie odrzucić weto prezydenckie, a tym bardziej zmieniać konstytucję."
Cała rozmowa w oknie poniżej. Poleceamy.