Wielka Brytania zaostrza restrykcje dla podróżujących. Przewoźnicy: Rząd zapewnił nam kolejne stracone lato
Wielka Brytania oświadczyła, że usuwa Portugalię z listy bezpiecznych krajów, co oznacza, że tysiące brytyjskich obywateli przebywających tam na wakacjach będzie musiała odbyć 10-dniową kwarantannę po powrocie do domu.
Sekretarz ds. transportu Grant Shapps powiedział, że „ta trudna decyzja” została podyktowana wzrastającą liczbą zakażeń w Portugalii oraz obawami przed nowymi wersjami koronawirusa, które mogłyby okazać się odporne na szczepionki. Podkreślił, że mutacje wariantu delta, po raz pierwszy zidentyfikowane w Indiach, wzbudzają szczególne zaniepokojenie.
Jak zaznaczył, obawy wzbudza „nepalska mutacja tzw. wariantu indyjskiego, którego potencjalna odporność na szczepionkę nie jest jeszcze znana. Nie chcemy podejmować ryzyka przed 21 czerwca”. W tym dniu rząd Zjednoczonego Królestwa zamierza znieść pozostałe obostrzenia związane z koronawirusem.
Zapowiadana zmiana ma nastąpić w najbliższy wtorek.
Kolejne kraje na czerowonej liście
Również we wtorek Wielka Brytania doda do swojej czerwonej listy siedem kolejnych państw: Afganistan, Bahrain, Kostarykę, Egipt, Sri Lankę oraz Trynidad i Tobago. Oznacza to, że jakiekolwiek podróże do tych miejsc są zabronione, a obywatele Zjednoczonego Królestwa, którzy stamtąd powracają, muszą odbyć 10-dniową kwarantannę w wyznaczonym do tego hotelu.
W Wielkiej Brytanii odnotowano niemal 128 tys. zgonów z powodu koronawirusa. Jest to najwyższy wynik w Europie. W wyniku kampanii masowych szczepień, która ruszyła w grudniu ub.r., dotychczas udało się zaszczepić dwoma dawkami połowę populacji. Dzięki temu gwałtownie spadła liczba nowych zakażeń oraz zgonów.
Liczba zakażeń znów rośnie
Jednak liczba zakażeń znów zaczyna zwyżkować, w związku z pojawieniem się bardziej zakaźnego wariantu delta w Wielkiej Brytanii. Public Health England oznajmiło, że ten wariant jest obecnie dominujący na wyspach. Agencja — powołując się na dane — utrzymuje, że może on powodować zwiększone ryzyko hospitalizacji.
Portugalia jest głównym celem podróży spragnionych słońca Brytyjczyków i była dotychczas jedyną znaczącą turystyczną lokacją znajdującą się na brytyjskiej „zielonej liście”. Lista ta, ogłoszona w zeszłym miesiącu, zawiera kraje, które mogą być odwiedzane bez konieczności izolacji po powrocie.
Turystyka jest jednym z głównych źródeł dochodu tego południowoeuropejskiego kraju i zapewnia około 15 proc. rocznego PKB. Najliczniejszą grupę turystów stanowią goście właśnie z Wielkiej Brytanii.
Decyzja jest niezrozumiała dla portugalskich władz
Portugalski minister spraw zagranicznych oświadczył, że „nie jest w stanie zrozumieć logiki, na której opiera się brytyjska decyzja. Portugalia kontynuuje luzowanie restrykcji stopniowo i rozważnie, z zachowanie jasnych wytycznych co do bezpieczeństwa tak mieszkańców, jak i odwiedzających” - dodał we wpisie na Twitterze.
Sektor przewozów turystycznych zareagował na oświadczenie brytyjskich władz przerażeniem.
Kolejne stracone lato
- Ministrowie przez ostatni miesiąc wychwalali wznowienie podróży międzynarodowych, jedynie po to, by je zamknąć trzy tygodnie później. Zapewnili tym samym kolejne stracone lato dla sektora przewozów turystycznych — powiedział John Holland-Kaye, dyrektor zarządzający lotniska w Heathrow.
Andrew Flintham, dyrektor biura podróży TUI UK, powiedział, że usunięcie Portugalii z zielonej listy spowoduje „niepowetowane straty w zaufaniu klientów”.
Rząd zawiódł
- Zapewniono nas, że zostanie stworzony nadzór nad zieloną listą, a wszelkie decyzje zostaną oznajmione z tygodniowym wyprzedzeniem, tak by podróżni nie musieli w panice wracać do domu. Rząd nie spełnił tej obietnicy — powiedział.
Oprócz zielonej i czerwonej listy krajów brytyjski rząd ustalił również „bursztynową listę” krajów, wśród których znajdują się także USA. Podróżujący z tych krajów muszą odbyć 10-dniową kwarantannę w domu.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Giertych chce pozwać Sośnierza. Mocna odpowiedź: „Grozisz sądem i zniesławiasz ludzi, za to, że powtarzają fakty?”