W związku z incydentem, jaki miał wczoraj miejsce na lotnisku Heathrow w Londynie, brytyjskie władze rozważają kwestię zaostrzenia przepisów dotyczących użytkowania dronów.
W niedzielę 17 kwietnia w podchodzący do lądowania airbus linii British Airways uderzył dron. Na pokładzie znajdowały się 132 osoby. Maszyna bezpiecznie wylądowała, nikt nie odniósł obrażeń. Trwa dochodzenie mające ustalić okoliczności zdarzenia. Przedstawiciele Brytyjskiego Stowarzyszenia Pilotów zwrócili natomiast uwagę, że tego rodzaju wydarzenie było tylko kwestią czasu i należało by pomyśleć o zaostrzeniu prawa do użytkowania dronów.
Proponowane obostrzenia
Zgodnie z obowiązującymi w Wielkiej Brytanii przepisami drony nie mogą unosić się powyżej 120 metrów i nie powinny być pilotowane w pobliżu lotnisk. Przepisy te są jednak notorycznie łamane, co ma również związek z rosnącą liczbą posiadaczy tych urządzeń. Przedstawiciele Brytyjskiego Stowarzyszenia Pilotów proponują wprowadzić fabryczne ograniczenie zwane "elektronicznym kagańcem". W przypadku zbliżenia się do lotniska oprogramowanie zamontowane w urządzeniu automatycznie unieruchamiało by drona.
Możliwe konsekwencje
W chwili obecnej nie ma jednak kompleksowych wyników testów nad skutkami zderzenia dronów z samolotami. Masa samego drona nie jest zbyt wielka, ale uderzenie w kokpit lecącego z dużą prędkością samolotu lub trafienie go w silnik może doprowadzić do dużego zagrożenia.