Wiceprezydent USA Joe Biden przybył do Kijowa z dwudniową wizytą, by zapowiedzieć amerykańską pomoc techniczną dla Ukrainy, w tym w dziedzinie energii i reform gospodarczych - powiadomił przedstawiciel administracji USA.
Jeszcze na pokładzie samolotu Bidena cytowany przez Reutera wysoki urzędnik USA, powiedział dziennikarzom, że pomoc będzie polegać głównie na zaoferowaniu Ukrainie know-how w celu poprawy efektywności wykorzystania nośników energii. Wcześniej służby prasowe Białego Domu zapowiadały konsultacje Bidena "na temat ostatnich wydarzeń na Ukrainie i kroków na rzecz poprawy krótko- i długoterminowego ukraińskiego bezpieczeństwa energetycznego".
Grupy amerykańskich fachowców mają też wesprzeć Ukrainę w efektywnym ulokowaniu pomocy międzynarodowej we wszystkich częściach kraju - powiedział przedstawiciel amerykańskie administracji.
Według tego źródła wiceprezydent Biden ma też rozmawiać na temat zapowiedzianego wysłania w ramach dodatkowej pomocy nieśmiercionośnego sprzętu ukraińskim siłom zbrojnym.
Joe Biden ma się spotkać z pełniącym obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandrem Turczynowem i premierem Arsenijem Jaceniukiem. Biały Dom poinformował wcześniej, że w programie wizyty przewidziano także spotkania z deputowanymi Rady Najwyższej i przedstawicielami różnych partii, regionów oraz organizacji pozarządowych.
Amerykańska administracja oświadczyła w komunikacie, że w czasie rozmów wiceprezydent Stanów Zjednoczonych "omówi starania społeczności międzynarodowej na rzecz pomocy w ustabilizowaniu i wzmocnieniu ukraińskiej gospodarki i wsparcia Ukrainy w dążeniach do reformy konstytucyjnej, decentralizacji, działań antykorupcyjnych i wolnych oraz uczciwych wyborów prezydenckich wyznaczonych na 25 maja".
Wizyta Bidena w Kijowie ma być, jak twierdzi przedstawiciel amerykańskich władz, bardzo jednoznaczną deklaracją poparcia Stanów Zjednoczonych dla ukraińskiej demokracji, jedności, suwerenności i integralności terytorialnej.
- Biden zaapeluje o pilne wcielenie w życie porozumienia zawartego w Genewie w minionym tygodniu, sugerując jednocześnie, że wzrosną koszty ewentualnego wyboru przez Rosję destabilizacji zamiast konstruktywnego kursu - poinformowano.