Do Ceuty, położonej na północy Afryki hiszpańskiej enklawy, dopłynęło ok. 6 tys. migrantów z sąsiedniego Maroka – poinformował rząd Hiszpanii. Madryt i Rabat pozostają w konflikcie dyplomatycznym. Rząd Hiszpanii zdecydował o wysłaniu wojska do Ceuty.
Maroko rozluźniło kontrole graniczne po przyjęciu w kwietniu przez rząd Hiszpanii na leczenie w tym kraju Ibrahima Ghalego, lidera niepodległościowego Frontu Polisario z Sahary Zachodniej. Ghali został przyjęty do szpitala pod fałszywym nazwiskiem.
El problema es que las cosas aqui dentro estan asi. pic.twitter.com/wTaCzERjtB
— Burlator en Tomator ???????????????? (@burloguncio) May 18, 2021
Front Polisario walczy o pełną niepodległość Sahary Zachodniej, której większa część kontrolowana jest obecnie przez roszczące sobie prawa do tych terytoriów Maroko. Rząd w Madrycie opowiada się za przeprowadzeniem referendum w sprawie samostanowienia tej byłej hiszpańskiej kolonii.
Maroko szantażuję Hiszpanię, pozwalając na przedostawanie się na jej teren nielegalnych imigrantów.
„To szaleństwo”
Minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Fernando Grande-Marlaska poinformował, że w poniedziałek i wtorek do Ceuty przypłynęło około 6 tys. Marokańczyków, około jedną czwartą z nich stanowiły dzieci.
???? La Policía trata de evitar que los 'menas' ocupen las casas de los ceutíes. pic.twitter.com/En5210eqlB
— Rubén Pulido (@rubnpulido) May 17, 2021
Dziennik „El Mundo” informuje o całkowitej bierności służb marokańskich i czekającej po marokańskiej stronie granicy kolejce tysięcy chętnych do przedostania się na teren Hiszpanii. Jak podano, marokańscy funkcjonariusze wyłapują spośród oczekujących mieszkańców Afryki Subsaharyjskiej, pozostawiając w niej tylko obywateli Maroka.
„To szaleństwo” – gazeta cytuje jednego z policjantów w Ceucie. „Setki młodych ludzi biegają po mieście, obejmują się i wykrzykują: +Niech żyje król Maroka. Chodzą bez celu po ulicach, bo nie mają dokąd pójść. Mieszkańcy miasta twierdzą, że sytuacja wymknęła się spod kontroli” – pisze „El Mundo”.
Nie wszyscy imigranci przybywają, aby pracować
Marokańczycy przybywają do Ceuty morzem, przepłynięcie wpław lub w dmuchanych łodziach około 500-metrowego odcinka dzielącego marokańskie plaże od enklawy zajmuje średnio 25 minut. W poniedziałek podczas takiej przeprawy utonął 18-letni Marokańczyk.
La colaboración de la policía marroquí impecable. ???? pic.twitter.com/a6h7e0I5Zn
— Marc (@Unodelos12monos) May 18, 2021
„To szokujący obraz – dzieci wskakujące do wody, całe rodziny, matki z dziećmi, i to wszystko przy współpracy służb marokańskich, które nawet wskazują, którędy najlepiej dotrzeć na terytorium Hiszpanii” – pisze „El Mundo”.
„My za to zapłacimy, mieszkańcy Ceuty. Nie wszyscy imigranci przybywają tu, aby pracować, niektórzy po to, by kraść. Już zniszczyli dwie lub trzy szkoły. Takie sceny widać tylko na wojnie” – powiedział dziennikowi jeden z ok. 85 tys. mieszkańców enklawy.
Rząd w Madrycie zdecydował w poniedziałek o skierowaniu do Ceuty 200 dodatkowych policjantów i funkcjonariuszy Gwardii Cywilnej (żandarmerii). Mają oni pomagać w grupowaniu rozproszonych po mieście migrantów i zapewnić wsparcie logistyczne. Imigranci, którzy dotarli do Ceuty kierowani są na boiska piłkarskie.
W nocy z poniedziałku na wtorek na plaży, wzdłuż wybrzeża granicznego, ustawiono kordon wojska. Nie powstrzymało to jednak przybyszów. We wtorek rano licząca setki osób fala migrantów dotarła do drugiej hiszpańskiej enklawy w Afryce, również otoczonej przez terytorium Maroka Melilli.