Już nigdy nie wystartuje w wyborach. Tak go wyeliminowali
Trybunał Konstytucyjny Boliwii orzekł, że były szef państwa Evo Morales nie będzie mógł już nigdy wystartować w wyborach prezydenckich z powodu limitu kadencji – podały w piątek miejscowe media. Zwolennicy Moralesa od trzech tygodni tłumnie demonstrują i blokują drogi.
Trybunał uznał, że zgodnie z konstytucją żaden polityk nie może pełnić urzędu prezydenta przez więcej niż dwie kadencje, niezależnie od tego, czy następują one po sobie, czy z przerwą. Oznacza to, że Morales nie może ubiegać się o reelekcję w przyszłym roku – przekazały najważniejsze boliwijskie dzienniki, w tym „El Dia” i „El Deber”.
Morales był prezydentem przez trzy kadencje, od 2006 do 2019 roku. Ustąpił w atmosferze chaosu w listopadzie 2019 roku, krótko po kwestionowanych przez opozycję wyborach, w których ogłosił się zwycięzcą. Otrzymał azyl w Meksyku, a następnie w Argentynie. Wrócił do kraju w 2020 roku, gdy na prezydenta wybrano jego sojusznika Luisa Arcego.
Od tamtej pory dawni sojusznicy poróżnili się, a konflikt między nimi narasta w związku z przyszłorocznymi wyborami, w których obaj zamierzali wystartować.
W ostatnich tygodniach protesty i blokady dróg, organizowane przez zwolenników Moralesa, sparaliżowały transport w niektórych częściach kraju. Dochodziło do starć z policją, a według władz sympatycy byłego prezydenta napadli na trzy jednostki wojskowe, przejęli broń i wzięli ponad 200 żołnierzy jako zakładników.
Źródło: PAP