Serbski minister spraw zagranicznych Ivica Daczić zapewnił w wywiadzie dla AP, że bliskie związki jego kraju z Rosją nie utrudniają Serbii pełnienia roli rotacyjnego przywództwa OBWE, której misja przebywa na Ukrainie.
Związki z Rosją, historycznym sojusznikiem Serbii, "z całą pewnością nie stanowią problemu" w takich kwestiach, jak zachowanie obiektywnego stosunku do kryzysu ukraińskiego – powiedział Daczić.
Dodał, że "nawet ukraiński minister spraw zagranicznych (Pawło Klimkin) powiedział, iż stanowi to atut, jeśli może przysłużyć się deeskalacji przemocy".
Serbia przejęła rolę urzędującego przewodniczącego OBWE w styczniu, czemu towarzyszyły obiekcje wielu państw, gdyż Belgrad nie poparł zachodnich sankcji nałożonych na Rosję.
– Nasz rola nie polega na tym, by brać czyjąś stronę, ale by pomóc OBWE osiągnąć swe cele tam, gdzie toczą się konflikty, jednym z tych miejsc jest Ukraina – powiedział Daczić. Dodał, że Serbowie mają za sobą doświadczenie wojny na Bałkanach z lat 90., a to powinno pomóc znaleźć pokojowe rozwiązanie ukraińskiego kryzysu.
– Na razie naszym głównym celem jest wzmocnienie misji OBWE na Ukrainie – podkreślił serbski minister.
W czwartek rzeczniczka OBWE Mersiha Podżić poinformowała, że misja obserwatorów OBWE na Ukrainie zostanie zwiększona do blisko tysiąca, a mandat misji został przedłużony do 31 marca 2016 roku. Obecnie na Ukrainie przebywa 452 obserwatorów OBWE.
Mandat obecnej misji miał wygasnąć 23 marca. W jej skład wchodzą przedstawiciele blisko 40 krajów.
Pod koniec ubiegłego roku Daczić zadeklarował w Moskwie, że choć Belgrad kandyduje do członkostwa w UE, chce zachować dobre stosunki z Rosją. – Nasz cel to członkostwo w Unii Europejskiej, jednak bez szkody w stosunkach z naszymi przyjaciółmi, którzy nie są członkami UE – powiedział.
Bruksela zażądała w listopadzie od Serbii, by jako kraj kandydujący do UE, przyłączył się do sankcji wobec Rosji. Od wybuchu kryzysu na Ukrainie serbska dyplomacja prowadziła zrównoważoną politykę wywiązywania się ze swych zobowiązań wobec Unii z równoczesnym utrzymaniem dobrych stosunków z Moskwą. Rosja wspierała Belgrad w wielu drażliwych europejskich kwestiach, np. w sprawie niepodległości byłej serbskiej prowincji Kosowa, czego Moskwa nie uznała.