Minister spraw wewnętrznych Niemiec Horst Seehofer zaprzeczył, by jego kraj miał rozważać przyjęcie 2 tys. migrantów przebywających na polsko-białoruskiej granicy. O tym, że taki scenariusz może wchodzić w grę, poinformowała rzeczniczka białoruskiego prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Rzeczniczka prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki Natalla Ejsmant przekazała w czwartek agencji BiełTA, że w jednej z rozmów telefonicznych Łukaszenka miał zaproponować kanclerz Niemiec Angeli Merkel rozwiązanie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
Białoruski polityk miał zaoferować działania na rzecz powrotu 5 tys. osób do ich ojczyzn w zamian za organizację korytarza humanitarnego do Niemiec dla 2 tys. uchodźców.
CZYTAJ: Łukaszenka dogaduje się z Merkel w sprawie korytarza przez Polskę
Jak przekazała przedstawicielka białoruskiego prezydenta, Merkel miała zadeklarować, że omówi tę sprawę z unijnymi partnerami.
Do sprawy odniósł się na wspólnej konferencji z szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim minister spraw wewnętrznych Niemiec Horst Seehofer.
– Mamy do czynienia z zagrożeniem hybrydowym, które jest wykorzystywane do rozpowszechniania fałszywych informacji. I taka fałszywą informacją było dziś to, że rząd federalny miałby być gotowy do przyjęcia do Niemiec pewnej liczby uchodźców. Mówiono o liczbie dwóch tysięcy osób – powiedział Seehofer.
CZYTAJ: „Wdrażamy mechanizm wzajemnych konsultacji”. Kamiński po spotkaniu z szefem niemieckiego MSW
– Od razu nawiązałem kontakt z panią kanclerz i otrzymałem jasną odpowiedź, że to fałszywa informacja. Proszę przyjąć to wiadomości, w następnych dniach będziemy pewnie mieli częściej do czynienia z takimi informacjami, żeby tworzyć odpowiednią atmosferę – dodał.