-Byłem świadkiem nieprawdopodobnych wręcz scen, które sprawiły, że wręcz zaniemówiłem. W mojej 46-letniej karierze policjanta nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem – cytuje The Guardian słowa Franza Lutza, szefa policji w Stuttgarcie.
20 aresztowanych i 19 rannych policjantów to wynik nocnych zamieszek, w których wzięło udział nawet 500 młodych ludzi.
Sytuacja wymknęła się spod kontroli, gdy jeden z policjantów zatrzymał do kontroli dokumentów 17-latka będącego wyraźnie pod wpływem narkotyków. Miało to miejsce na głównym placu miasta – Schlossplatz. Na „pomoc” koledze ruszyli inny młodzi ludzie – rzucając w policję kamieniami i butelkami. Tłum wybijał szyby w wozach policyjnych, niszczył witryny sklepów, wdzierając się do środka i okradając je.
-Zdecydowanie potępiam ten brutalny wybuch, akty agresji przeciwko ludziom i rzeczom, to przestępstwa które są ścigane prawem – stwierdził Winfried Kretschmann, premier Badenii - Wirtembergii w oświadczeniu.