Rosjanie zbierają żywność niszczoną przez Putina. Owoce i warzywa trafią na miejscowe targowisko?
Na poligonie w okolicach Smoleńska lokalna ludność próbuje odzyskać owoce i warzywa, zniszczone przez rosyjskie służby.
6 sierpnia wszedł w życie dekret prezydenta Władimira Putina stanowiący, że zatrzymana na granicy żywność objęta embargiem ma być niszczona. Dokument nie odnosi się do artykułów spożywczych przeznaczonych na użytek własny. Przywieziona nielegalnie do Rosji żywność powinna być utylizowana bezpośrednio na granicy lub w głębi kraju.
Jednak jak donosi serwis rmf24.pl, powołując się na gazetą "Raboczij Put", lokalna ludność Smoleńska próbuje odzyskać wszystko, co da się jeszcze zjeść. Miejscowi Rosjanie przeszukują miejsce, w którym buldożery zniszczyły brzoskwinie i pomidory z zachodniej Europy, wybierając to wszystko, co nadaje się do spożycia.
Mówi się, że duża część tych towarów trafi na miejscowe targowiska.