Chiny i Rosja nie podpisały na razie kontraktu gazowego o wartości 400 mld dolarów, choć wciąż jest szansa, że do porozumienia dojdzie przed zakończeniem trwającej w Chinach wizyty prezydenta Władimira Putina.
Agencja Reutera odnotowuje, że do sfinalizowania kontraktu na razie nie doszło, mimo że Kreml bardzo go potrzebuje ze względu na ryzyko izolacji politycznej i ekonomicznej ze strony Zachodu. Wielu przedstawicieli branży energetycznej spodziewało się, że podpisanie umowy nastąpi we wtorek – zauważa Reuters.
Jednak, jak wyjaśnił we wtorek w Szanghaju rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, Rosja i Chiny na razie nie przezwyciężyły rozbieżności dotyczących ceny rosyjskiego gazu. Zapewnił przy tym, że do podpisania umowy może dojść „w każdym momencie”.
Reuters ocenia, że Pekin twardo targuje się o cenę surowca. – Mimo tego wszystkiego, co mówi Rosja, pomimo jej desperacji, to Chiny mają przewagę – mówi agencji Gordon Kwan, specjalista ds. badań nad ropą i gazem w japońskim Nomura Research.
Wskazuje on, że Chiny mają do dyspozycji inne warianty dostaw gazu, np. projekty gazowe w prowincji Syczuan czy zakup amerykańskiego gazu skroplonego. – Moim zdaniem będzie błędem ze strony Rosji, jeśli nie zgodzi się ona na porozumienie tylko z powodu ceny – dodaje ekspert.
Negocjacje z Pekinem rosyjski Gazprom prowadzi od ponad 10 lat. W 2013 roku Rosja i Chiny uzgodniły zawarcie 30-letniego kontraktu na dostawę do 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Kontrakt miał być podpisany do końca zeszłego roku, potem w styczniu 2014 roku jako datę złożenia podpisów pod kontraktem Gazprom podawał luty. Przed rozpoczęciem obecnej wizyty Putina w Chinach media rosyjskie przekazały, że jest niemal pewne, iż w jej trakcie kontrakt zostanie podpisany.
Powołując się na źródło w Gazpromie, dziennik Izwiestija podał, że kontrakt będzie przewidywać dostarczenie Chinom w ciągu 30 lat 1,14 bln metrów gazu, którego cena bazowa wyniesie 350-380 USD za 1000 metrów sześc. Moskiewska gazeta wyliczyła, że Rosja może w ten sposób otrzymać 400 mld dolarów.
Jeśli do podpisania kontraktu nie dojdzie w środę, może to nastąpić podczas forum gospodarczego w Petersburgu w tym tygodniu – podaje Reuters. Zdaniem agencji ten drugi termin jest bardziej prawdopodobny.