Polscy, słowaccy, czescy oraz węgierscy rolnicy i producenci żywności w piątek po posiedzeniu w Szczyrbskim Jeziorze na Słowacji wezwali Unię Europejską do pilnego zajęcia się negatywnymi konsekwencjami importu ukraińskich produktów rolno-spożywczych na rynki europejskie.
Uczestnicy spotkania podkreślili we wspólnej deklaracji, że ewentualne przystąpienie Ukrainy do UE powinno być możliwe tylko wtedy, gdy ten kraj spełni wszystkie warunki przedakcesyjne, także te dotyczące sektora rolnictwa i żywności. Uznano, że UE musi pomóc Ukrainie, ale nie kosztem zniszczenia własnego sektora produkcji żywności.
Podpisując wspólny komunikat, m.in. wezwano władze krajowe do skoordynowanego działania w obronie interesów własnych rolników i producentów żywności. Celem ma być rozszerzenie jednostronnego zakazu importu niektórych towarów i ujednolicenie ich listy. Uznano również, że władze krajowe powinny opowiadać się za przyjęciem wspólnego europejskiego rozwiązania, które pomoże Ukrainie eksportować swoją produkcję, w szczególności do krajów trzecich, i które nie zaszkodzi rolnikom oraz producentom żywności w UE.
Uczestnicy spotkanie uznali, że należy rozważyć przyjęcie Ukrainy do UE tylko wtedy, gdy zostaną spełnione wszystkie warunki przedakcesyjne z jej strony oraz wszystkie ramy czasowe na wdrożenie prawodawstwa wspólnotowego w dziedzinie rolnictwa i żywności.
Decyzja dotycząca przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej nie powinna być gestem politycznym, ale musi opierać się na racjonalnej ocenie sytuacji - powiedział po spotkaniu Emil Macho, prezes Słowackiej Izby Rolno-Spożywczej.
Wiceprezes Polskiej Izby Rolniczej Robert Nowak podkreślił, że w komunikacie zawarto ocenę rzeczywistości i wpływu, jaki wywarła na gospodarki krajów V4. „Chcemy, aby dotarło to do polityków europejskich, żeby w dyskusji wzięto pod uwagę również głos środowiska rolniczego” – powiedział Nowak.