W najnowszej analizie amerykańskiej Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) czytamy, że rosyjskie ministerstwo obrony chce wzmocnić kontrolę nad przestrzenią informacyjną w Rosji. Tym samym, resort chce zniszczyć reputację części tzw. blogerów wojskowych relacjonujących inwazję na Ukrainę. Dlaczego?
Resort próbuje zniszczyć reputację tzw. blogerów wojskowych, których doniesienia na temat sytuacji w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy nie były zgodne z wersją ministerstwa. W weekend resort podawał, że rosyjskie wojska odparły ukraiński atak desantowy w pobliżu mostu Antonowskiego. Jednocześnie niektórzy tzw. blogerzy relacjonowali, że walki trwają, a według stanu z 2 lipca ukraińskie siły utrzymują pewne pozycje w okolicy mostu.
Możliwe, że ministerstwo chce cenzurować niektórych związanych z Kremlem blogerów, by nie ujawniali niepowodzeń armii podczas comiesięcznych spotkań na Kremlu, podkreśla ISW.
Sam Władimir Putin musi wybrać: albo stanie po stronie resortu, by bronić swojej nadszarpniętej reputacji, albo będzie utrzymywać poparcie ze strony skrajnie nacjonalistycznych blogerów, wskazują eksperci.