Papież Franciszek przeprosił publicznie podczas spotkania z młodzieżą przed październikowym synodem biskupów, za wszystkich katolików, którzy korzystają z usług dziewcząt prostytutek. "To akt przestępczy" i dodał, że bardzo prawdopodobne jest to", że 90 procent klientów prostytutek to "ochrzczeni, katolicy".
Na początku spotkania Papież powiedział, że w dzisiejszym świecie dominuje "filozofia makijażu", bo ludzie chcą wyglądać młodo.
Franciszek ubolewał nad tym, że dzisiejszy świat nie jest dla młodych: "Często jesteście spychani na margines życia publicznego i musicie żebrać o pracę, która nie gwarantuje wam przyszłości (...). Zbyt często jesteście pozostawieni samym sobie".
I dodał, że brak pracy dla młodzieży to "grzech społeczny" i "społeczeństwo jest za to odpowiedzialne" - powiedział. "Statystyki dotyczące samobójstw wśród młodzieży są fałszowane" - zaznaczył.
Papież podkreślił: "Potrzebujemy was, młodych, żywych kamieni Kościoła o młodym obliczu, ale nie ucharakteryzowanym, nie odmłodzonym sztucznie, ale ożywionym od wewnątrz". "Próbujecie nakłonić nas do wyjścia z logiki, zgodnie z którą "zawsze tak było"; słodkiej trucizny, która uspokaja, znieczula" - mówił. Wyraził opinię, że instytucja, która nie chce ryzykować, nie rozwija się. "Ten, kto nie ryzykuje, starzeje się" - ostrzegł.
Franciszek przeprosił również za wszystkich katolików, którzy korzystają z usług dziewcząt prostytutek. "To akt przestępczy" - dodał. Jak zauważył, "bardzo prawdopodobne jest to", że 90 procent klientów prostytutek to "ochrzczeni, katolicy". "To bardzo poważny problem. Chciałbym, abyście z tym walczyli. (...) Jeśli ktoś ma taki zwyczaj, niech z tym zerwie. To przestępstwo. Kto tak robi, jest przestępcą" - powiedział papież. Następnie wskazał: "To nie jest uprawianie miłości, to jest torturowanie kobiety; nie mylmy pojęć". Zmuszanie dziewcząt do prostytucji nazwał "niewolnictwem".