Nazywała się Marwa i wyszła z domu, aby kupić sobie słodkości. Już nie wróciła. Jej zmaltretowane, nadpalone ciałko znaleziono na wysypisku śmieci niedaleko domu dziewczynki. To kolejna zbrodnia na dzieciach w Karaczi, dawnej stolicy Pakistanu.
Marwa należała do mniejszości pasztuńskiej w Karaczi. To grupa etniczna żyjąca zgodnie z Kodeksem Pasztunwali, którego najważniejsze zasady to gościnność, ochrona krewnych, obrona mienia oraz honor rodziny. Wyróżnia ich biały odcień skóry. Pasztunowie są mniejszością w Pakistanie, natomiast główną grupa etniczną w Afganistanie.
Rodzina Marwy zaalarmowała sąsiadów o zniknięciu córki w piątek i natychmiast rozpoczęła jej poszukiwania. Zmasakrowane zwłoki dziecka znaleziono nieopodal domu, na śmietnisku. Patolog stwierdził, że dziewczynka została zgwałcona, a zmarła od ciosów w głowę. Potem morderca spalił jej ciało prawdopodobnie, aby zatrzeć ślady DNA i sprawcy zbrodni.
Jakkolwiek został zatrzymany jeden podejrzany, rodzina dziewczynki wrzuciła do sieci hasztag #JusticeforMarwa, który krąży po pakistańskich SM. Bliscy ofiary domagają się powieszenia winnych.
Karaczi to była stolica Pakistanu (do 1966 r.), a zarazem największy ośrodek kraju, liczące 25 mln mieszkańców. Według ostatniego raportu organizacji pozarządowej chroniącej prawa dzieci, tylko w tym roku co najmniej 13 chłopców i 12 dziewczynek zostało zgwałconych i zabitych w tym roku w mieście. Niektóre w dzieci padły ofiarami seksu grupowego.