Około 100 wyznawców islamu pochodzących z Czeczenii otwarcie nawołuje do wprowadzenia prawa szariatu w Berlinie. Według policji grupa ta jest także odpowiedzialna za serię aktów przemocy, do jakich ostatnio dochodzi w stolicy Niemiec.
Działalność członków bandy stała się szerzej znana opinii publicznej w maju br., za sprawą nagranego przez nich filmu, upublicznionego przez rosyjskojęzyczny niezależny serwis informacyjny „Meduza”. Na nagraniu zakapturzona osoba, mierząca z broni do kamery, w języku czeczeńskim stawia ultimatum swoim pobratymcom mieszkającym w Niemczech. Każdy łamiący zasady zawarte w koranie oraz wynikające z tradycji adat (zbioru tradycyjnych czeczeńskich zasad zachowania) zostanie „przywołany do porządku” przez członków organizacji. Sam przekaz wydaje się być skierowany w szczególności do kobiet.
Pojawienie i rozprzestrzenienie się filmu wiązane jest z pewnym incydentem dotyczącym społeczności czeczeńskiej. Zdjęcia roznegliżowanej, 20-letniej czeczeńskiej dziewczyny, żyjącej w Berlinie, zostały rozesłane do wszystkich osób z jej listy kontaktów, po tym jak skradziono jej telefon. „Meduza” donosi, że kwestie te rodzina postanowiła rozwiązać we własnym zakresie, odsyłając dziewczynę z powrotem do Czeczenii. Tam najprawdopodobniej zostałaby zamordowana w ramach „honorowego zabójstwa”, aby przywrócić rodowi utraconą godność. Szczęśliwie niemieckie służby zdołały zainterweniować kilka godzin przed planowanym lotem. Młoda kobieta została umieszczona w chronionym ośrodku. Próba powrotu do normalnego życia będzie związana najpewniej ze zmianą tożsamości. Poszkodowana stwierdziła, że zamierza poddać się operacji plastycznej. “Jeżeli nie zmienisz wyglądu i nazwiska, odszukają cię i zabiją”, wyznała.
Według portalu, autorzy nagrania należą do gangu działającego w Berlinie, którego członkami są głównie czeczeńscy salafici (radykalny nurt islamu). Grupa zorganizowała samozwańczą „policję”, której zadaniem jest egzekwowanie standardów moralności.
4 lipca w gazecie Tagesspiel pojawił się artykuł dotyczący kilku przypadków związanych z atakami dokonanymi przez gang w przeciągu kilku tygodni. Policja dopiero niedawno wszczęła śledztwo, które i tak będzie niezwykle trudne, w związku z niechęcią, a wręcz odmową współpracy ofiar napaści z policją. Brak kooperacji wynika najpewniej z obawy przed zemstą. Według gazety niektórzy członkowie gangu posiadają broń oraz doświadczenie wojenne nabyte w trakcie działań wojennych prowadzonych między Rosją a Czeczenią. Grupie przypisuje się także ataki na chrześcijan oraz przedstawicieli innych społeczności muzułmańskich. Jej działalność wiązana jest z kilkoma salafickimi meczetami na terenie Niemiec, włączając w to niesławny meczet o nazwie „Fusillet 33”, który jeszcze do niedawne służył jako kwatera główna tzw. „berlińskiego kalifatu”. Meczet ten został zamknięty przez władze w lutym br., po tym jak Anis Amri, pochodzący z Tunezji islamista, przeprowadził samobójczy atak z użyciem ciężarówki, mordując uprzednio polskiego kierowcę.