Niemieccy politycy wszystkich frakcji zdecydowanie potępili brutalny atak na posła eurosceptycznej AfD Franka Magnitza. Polityk został wczoraj w Bremie ciężko pobity przez nieznanych sprawców. W poważnym stanie trafił do szpitala. Przedstawiciele i zwolennicy AfD nie mają wątpliwości, że była to próba dokonania zabójstwa politycznego.
Partyjni koledzy pobitego posła są zdania, że był to czyn polityczny, który został spowodowany nakręcaniem spirali medialnej nienawiści wobec demokratycznie wybranej partii AfD. - To była niewątpliwie próba zamordowania Franka Magnitza. To jest konsekwencja wykluczania i okazywania nienawiści wobec AfD - powiedział szef partii Alexander Gauland.
Napad na posła potępił w imieniu rządu rzecznik prasowy Steffen Seibert. - Zdecydowanie potępiamy ten brutalny czyn - napisał na Twitterze Seibert. Także przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schaeuble potępił atak. "Przemoc nie powinna i nie może stać się elementem politycznej debaty" - powiedział dziś Schaeuble. Pobicie polityka AfD potępili także inni niemieccy politycy.
Przed kilkoma dniami doszło do innego ataku na AfD. Pod biurem partii w miejscowości Doebeln (czytaj: debeln) w Saksonii nieznani sprawcy podłożyli ładunek wybuchowy.